Tak właśnie sobie odsypia podróż razem z Puciem, który się za nim okrutnie stęsknił.
Wczoraj dietkowo nie było tak tragicznie, ale dobrze też nie. Dzisiaj jest zdecydowanie lepiej, chociaż może za dużo winogron, bo przywiozłam w strasznych ilościach ogrodowe od rodziców. Mam jeszcze nadzieję, na rowerek. W zasadzie mogłabym nawet pojeździć w terenie, bo pogoda fajna, ale mam za dużego lenia. Po wczorajszym imrezkowaniu jestem trochę niedospana :)
Pucisko dostało dziś zastrzyk u weterynarza. Zrobiły mu się jakieś nadżerki, czy coś w tym stylu na łapkach. Cały tydzień leczyłam je jodyną i nie pomogło. Okazuje się, że może to być jakieś uczulenie na żarełko. Tylko, że nic nowego mu nie daję, ani nie podkarmiam słodyczami (dlatego taki szczuplak hi hi). Może wakacyjne żywienie teraz dopiero mu wychodzi bokiem, bo wtedy był na różnych kupnych puszkach, a w domku to mu gotuję kaszę z mięskiem. Zobaczymy jak weterynarz sobie teraz poradzi. W poniedziałek kolejny zastrzyk ze sterydów. Ale będzie napakowany, jak prawdziwy bokser!
ivenlos
12 października 2008, 21:22brak slonca nie moge narzekac, bo ostatnio, odpukac jest ladnie i cieplo, pewnie pogoda niewiele sie rozni od tej hiszpanskiej. .. udalo ci sie to zdjecie, a czy ksiaze maalzonek wie, ze robi teraz za gwiazde w internecie?
mrrr
11 października 2008, 18:40za miłe słowa. Ja też mam problem z kolanami, dlatego nie biegam cały czas, lecz maszeruję, a podpieżki robię co jakiś kawałek marszu. Wychodzi z tego marszobieg. Ja też mam lenia i nie zawsze chce mi się ćwiczyć, ale za radą jednej z Vitalijek napisałam sobie rozpiskę ćwiczeń i to mnie mobilizuje. Może to jest i dla Ciebie sposób na przełamanie się i zaczęcie treningów ;-) Pozdrawiam i 3mam kciuki za realizację upragnionego celu.
Justyna40
11 października 2008, 15:15a ja ważę się niestety codziennie. Inaczej miałabym zero motywacji...
asyku
11 października 2008, 14:46cichutko!!!!uwielbiam winogrona ,u mnie pogoda letnia, cudnie po prostu !!psinka piękna !!miłej sobotki !!!pa!!