Kaszlę, chrypię, ale dietkuję. Ruchu zero, nie licząc tego, że pracuję a nie leżę ;)
Nie liczę kalorii, mam liczenia dość w pracy. Za to wypiszę, co zjadłam.
Rano:
banan
Potem spanie do 9, bo choram przecie, a miałan na póżniej do roboty.
potem jajko, 3 plastry szynki z keczupem, kilka plasterków ogórka i białej rzodkwi, 2 kubki kefirku robionego domowym sposobem za pomocą grzybków tybetańskich (?)
W szkole:
kawa odchudzająca z mlekiem 0,5%, zielona herbata
Miałam jeszcze twarożek wiejski i paprykę, ale nie zdążyłam zjeść, bo same dyżury.
Obiad:
Pół talerza pomidorówki z ryżem, gotowana marchewka z groszkiem, kilka śliwek
Kolacja:
to co wziełam do szkoły, a nie zjadłam plus kubek soku buraczkowego z jabłkowym (pychota!)
W tzw międzyczasie piłam czerwoną herbatę i myślę, że już na tym poprzestanę.
Tak wyglądałam w poniedziałek :( Babzun wystaje bardziej niż cycki, okropne! Wklejam dla większej motywacji!!
Trochę niewyraźne, bo robione komórką i pewie westchnęłam sobie przy naciśnięciu guzika, ale babzun widać dobrze :(
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
jolakuncewicz
15 września 2008, 14:12no nie powiem, malutko kalorycznie, na takiej diecie to od razu polecisz w dół... Z figórą nie jest żle- sama wiesz.
otulona
14 września 2008, 01:28że ten, kto ma - uważa, że nie ma... P.M. to tak naprawdę skrót od Pan Mąż- hehe. Ale już od tak dawna tak go nazywam, że nie można tego "wykryć"! Problem musisz rozwiązać sama, bo na nikogo w takim przypadku nie można liczyć...
gdybym
13 września 2008, 14:45Hm.. nie wygladasz az tak zle!:)Waga spadnie nie przejmuj sie:) Wazne zebys wytrwala czego Ci zycze:)
otulona
12 września 2008, 23:18Naprawdę...