Muszę wypróbować. I właśnie to robię...
Dopóki nie dowiem się czy to normalne, że te kilometry pokonane zmieniają się na pasku w każdym miejscu, będę zapisywać dzienny dystans, który wypociłam.
Dzisiaj jest to dumne 35 km!
Podsumowując cały tydzień mojego odchudzania:
2,20 kg mniej (to te złogi w jelitach, ale zawsze coś)
prawie codziennie jakiś wysiłek fizyczny
zapisuję sobie codziennie ilość zjedzonych kalorii (a przynajmniej się staram)
wróciliśmy z księciem małżonkiem do ćwiczenia tanga i znów zaczyna nam to nieźle wychodzić
jakoś sobie uporządkowałam swój stosunek do odchudzania.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ewaneczka
19 grudnia 2007, 20:43I tego się trzymaj. Spadek na wadze przepiekny. A ja już teraz spięszę złożyć Ci życzenia najlepsze,świąteczne. Niech będą spokojne, smaczne, co nie znaczy tuczące,i pod każdym względem udane. Pozdrowienia
tygrysekwpaski
19 grudnia 2007, 07:57mi tez sie wyniki zmieniają na kazdym miejscu;/pewnie coś zle robimy,tylko co????pozdrawiam