Niestety dziś mi nie było do śmiechu, gdy stanęłam na wagę
Zauważyłam, że waga dopiero po 2 dniach grozi paluszkiem za grzeszki. Nie pomogło wczorajsze skakanie z dzieciakami przy Kinekcie, ani wieczorne 20 km na rowerku
Jedyna nadzieja w tym, że do piątkowej zmiany paseczka jeszcze trochę czasu i nie powinno być żadnych pokus w postaci smakowitych tortów. Muszę poszukać sobie jeszcze paru absorbujących zajęć i będzie ok.
Wypiłam kawę i wsiadam zaraz na rowerek. Pokręcę, poczytam, co u Was i czas będzie, żeby zabrać się znów za porządkowanie dokumentów. Brrr!!!! Niestety nie lubię tego, ale muszę, bo nie ogarniam już tego bałaganu. Potem dojdą jeszcze papiery szkolne. Znowu plany, regulaminy i inne wymysły dyrekcji. Gdzie te cudne czasy, gdy wystarczyły rozkłady materiału i wypełnienie dziennika na początek???
Dość! Będę jeszcze miała czas ponarzekać, jak się zacznie
Czas na jakieś podsumowanie tygodniowe.
Punktowo za zeszły tydzień 52 pkt na 70, czyli 74% skuteczność.
Spaliłam sportowo 2723 kcal.
Poniedziałek:
Pochłoniętych 1800 kcal
Nie zjadłam, ale miałam ochotę na co najmniej 1200 więcej
Spaliłam 825 kcal
9pkt/10 bo nie chciało mi się balsamić
Zatem kolejny tydzień zaczęłam wzorowo. Byle tak utrzymać a będą w piątek efekty!
elasial
16 sierpnia 2011, 20:16na te cal niepochłonięte!!!! Tak trzymaj!!!
gajka5
16 sierpnia 2011, 17:33Jestem pewna, ze piatkowe ważenie bedzie zadawalające. Czasem tak jest, że waga pokazuje więcej choć dwa dni wczesniej pokazywała mniej. Podziwiam Cię za ruch, bo ja jestem leniwa i jakos zbieram sie jak sójka za morze. Trzymam kciuki równiez za konsekwencje w odchudzaniu.
moskenes
16 sierpnia 2011, 11:50Jeśli mogę spytać - czego uczysz?
Desperatka75
16 sierpnia 2011, 10:56<img src="http://img508.imageshack.us/img508/2146/amyszka.jpg">
Malgoska39
16 sierpnia 2011, 08:46też tak chce!!! :))
Banditt
16 sierpnia 2011, 07:56Głowa do góry kochana za 2 dni ten rower i skakanie też pomogą :)