To było do przewidzenia. Na wadze bez zmian. I tak powinnam się cieszyć, bo mogło być więcej. Przy tych ilościach pochłanianych truskawek?! Już dawno przekonałam się, że jak próbuję się odchudzać bez przesady, to wychodzi mi dieta stabilizacyjna
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
mefisto56
11 czerwca 2011, 21:33Ten miś na zdjęciu najlepiej pasuje do mnie! Ten okres truskawkowy też jest dla mnie trudny. Uwielbiam truskaweczki i do tego choć troszeczkę śmietanki , choć niepowinnam. Dobrze że sezon truskawkowy jest krótki i już niedługo się skończy. Dla mnie już we wtorek, bo wyjeżdżam do Rzymu, a po powrocie /21.06/ zaraz pakuję się do Mrągowa . Pozdrawiam serdecznie. Krystyna
malgocha0411
11 czerwca 2011, 09:33wieczorne jedzenie to też była moja zmora ale odkąd ustaliłam sobie granice do której mogę jeść już nie jadam wieczorem ... na początek było do 21:00 po jakimś czasie do 20:00 a teraz do 19:00 ... mam plan przesunąć czas na 18:00 ale jeszcze nie teraz ... pozdrawiam serdecznie
Margolcia0803
10 czerwca 2011, 22:48w żadnym wypadku nie wolno się poddać, to zapewne jest znienawidzone przeze mnie zatrzymanie wody, trzymam kciuki :)
joaskaa1979
10 czerwca 2011, 14:29ja też tak mam często waga stoi...ale najważniejszym osiągnięciem jest to, że nie tyjesz!!!
asyku
10 czerwca 2011, 13:44najważniejsze to się nie poddawać;)!!!!jak się złapie rytm ,to idzie super;)pozdrawiam cieplutko;))
elasial
10 czerwca 2011, 12:28dobra jest! Wróć do niej! skoro skuteczna!