Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Alleluja i do przodu!!


Święta prawie za nami. Plan obżarstwa wykonany nawet w 200%. Nawet nie chcę myśleć i wypisywać co pochłonęłam, smaczne było, że mmmmmmmmmmmmm.... Ale z przyjemnością wrócę jutro do dietki, bez uczucia straty i niewykorzytanej szansy. W końcu co roku będą święta, a ja nie mam zamiaru zawsze rezygnować z tych pyszności. Trzeba od razu radzić sobie z tym, żeby potem wrócić do normalności, a nie ciągnąć nadwyżkę kaloryczną w jedzeniu przez kolejne miesiące. Bo to był mój problem (mam nadzieję, że już nie jest), że jak sobie odpuściłam, to na całego. Niestety w kwestii ruchu, poza przenoszeniem się zza jednego stołu, za drugi, ewentualnie przekładania się z jednego boku na drugi, nic nie było. Pogoda, że brrrrrrrr. Cały dzień pada i wieje, a do południa biało. Chyba tym na górze święta się pomyliły. Wiem, wiem, ale jak patrzyłam na rowerek stacjonarny, to od razu mnie mdliło. Mam zakwasy po sprzątaniu. ;)

Jutro biorę się do roboty! Mam taką stertę prac do sprawdzania, że zajmie mi to chyba cały dzień! Ale na pocieszenie czwartek też mam wolny. Łaskawcy, przepadają mi tylko 2 lekcje. VI klasy piszą sprawdzian. Taki mam przedmiot, że bardziej się przejmuję niż oni. Troche jestem niesprawiedliwa, dzieciaki też to przeżywają, w końcu to ich pierwszy poważny egzamin w życiu. Tylko konsekwencje jego są żadne, przynajmniej dla nich. Tylko szkoły ustawiane są w rankingu i rozliczane przez kuratorium. Ech, szkoda gadać.

Jak mnie już naszło tak na refleksje (to chyba z przejedzenia), to chcę włączyć się do dyskusji o młodych panienkach, które chcą schudnąć z kości na ości. Niestety sprawa nie dotyczy tylko nastolatek, te po 20-tce też często nie są mądrzejsze. Wpis typu: "musiałam podać, że jestem niższa, bo nie mogłam się zalogować z moja docelową wagą" przypawia mnie o dreszcz grozy. Może to wyda się niemożliwe niektórym, ale jeszcze pamiętam czasy, kiedy byłam w ich wieku. (Chociaż dziecię zapytało mnie kiedyś: mamo, a pamiętasz jak żyły dinozaury?) Też uważałam, że jestem gruba mając 55 kg. Ale chodziło mi o jakieś 2-3 kg. Nigdy nie marzyłam, żeby ważyć 45, nawet przy moim niewielkim wzroście. Bo to było nienormalne. Uprawiałam sport, biegałam i to wszystko. Jadłam normalnie. Fakt, nie było wtedy tych wrednych chipsów itp. Ale przecież z tego można zrezygnować, nie trzeba się zaraz głodzić. Jak czytam, że rozpaczają, bo zjadły normalny obiad, to się we mnie przewraca. Ech, już adrenalinka mi podskoczyła, dość, bo będę musiała wykasować, to co mi się pod palce nasuwa :)

Pozdrawiam! A jutro do dzieła z dietką. Alleluja i do przodu!!!

  • siupacabras

    siupacabras

    10 kwietnia 2007, 12:15

    i hop na ten stacjonarny . Chociaz 5 minutek .....

  • jojo39

    jojo39

    10 kwietnia 2007, 12:08

    ja jakoś nie moge się zabrać :)

  • Ryjek16

    Ryjek16

    10 kwietnia 2007, 11:58

    WItam ;) ja słyszałam, ze basen bardzo duzo daje ;) dlatego zyczę powodzenia ;) no a ja na bieganie muszę poczekac bo na razie jest bardzo brzydka pogoda od rana pada. pozdrawiam

  • kwiatuszek170466

    kwiatuszek170466

    10 kwietnia 2007, 11:45

    No właśnie trzeba zacząć dalszą dietę i będzie dobrze.POZDRAWIAM!

  • ako5

    ako5

    10 kwietnia 2007, 09:32

    w sprawie młodych i nie tylko , które odchudzaja sie ie wiadomo z czego.....Ja tutaj przegladając pamietniki, to co chwila mam wrażenie ,ze powinnam zgłosic anoreksję....Mam nadzieje ,że zmadzrzeja zanim będzie za późno....

  • panifoka

    panifoka

    9 kwietnia 2007, 22:00

    znaczy sie wszystko wraca do dawnego porzadku! Pozdrawiam!

  • kilarka2

    kilarka2

    9 kwietnia 2007, 21:53

    hej, masz racje, mnie też telepie, jak widzę, że "nie mogłam podać wagi docelowej, bo mi wykazywało zaburzenia, to podałam niższą, ale odejmijcie sobie... (...)". A potem jest tak, jak ja się spotkałam, że przychodzi do mnie 16latka i mówi, że ona ma zaburzenia hormonalne, bo miała anoreksję i zaburzenia pozostały... :/// powodzenia w powrocie na tory diety :)

  • Dusia1991

    Dusia1991

    9 kwietnia 2007, 21:49

    Tak ja równiez z miła chęcią jutro wrócę do zdrowych i lekkich nawykwó zywieniowych. Pozdrawiam i zapraszam do siebie =)

  • Dusia1991

    Dusia1991

    9 kwietnia 2007, 21:49

    Tak ja równiez z miła chęcią jutro wrócę do zdrowych i lekkich nawykwó zywieniowych. Pozdrawiam i zapraszam do siebie =)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.