Jestem nauczycielką! A nauczyciele mają zawsze kupę (dosłownie, tej śmierdzącej) domowej roboty. W szkole to pryszcz, to 0,1 całej roboty. Papiery nas zalewają, a jeszcze jak dyrektorka ambitna, to daje tyle dodatkowej roboty, że nic tylko płakać. Właśnie przygotowuję z koleżanką podsumowanie próbnego sprawdzianu klas VI (uczę w podstawówce matmy). Nie chciało mi się robić po trochu od stycznia, to teraz muszę zawalić drugą już nockę. Brrr...
Dietka leży dziś na całej linii. Staram się nie obżerać, ale chyba przesadziłam z kaloriami. Starałam się jeść często i po troszeczku, ale zupełnie nie to, co w dietce. Chociaż ruchu było dużo. Najpierw 2 godziny z dziećmi na kręgielni, potem rundka przez miasto na piechotę. Nawet fajnie było, bo pogoda piękna!! Teraz siędzę w arkuszu kalkulacyjnym i liczę. Ufff... Jutro Rada pedagogiczna i fryzjer. Powinnam jeszcze zdążyć do córki do liceum na wywiadówkę. Chyba znów trzeba będzie rozciągnąć dobę :) Uciekam do harówki, zajrzę do was chyba dopiero jutro
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Shiver
31 marca 2007, 01:41Moja mama była nauczycielką (już na emeryturze) - strasznie przerąbany zawód. Z jednej strony satysfakcja, że się daje wiedzę, z drugiej zarwane noce, użeranie się z rodzicami i kiepska płaca. Trzymam kciuki za odchudzanko!
ewaneczka
29 marca 2007, 21:40mam dużo przyjaciół nauczycieli, to wiem co to za ciężka praca. W końcu skądś wzięło się powiedzenie "obyś cudze dzieci uczył". Sukcesów i w pracy życzę i w dietkowaniu. Pozdrawiam
niewidzialna19
29 marca 2007, 15:53no przygotowana jestm ,ale czy bede umiec to juz inna sprawa ;) ale sie ucze i ucze:)Pozdrawiam:)
panifoka
29 marca 2007, 09:09zebys mnie slyszala jak rycze " FRAAAAAAANEEEEEEEEEEEEEEEEEEK"....brzmi bardzo znajomo, niestety drewutni nie mamy....Chlopina natomiast gdy obrazony to siada w kacie za drzwiami, miedzy sciana i szafa, gdzie odkurzacz mieszka i burmuszy sie.....
doomka
29 marca 2007, 08:39Ojjj ja studiuje pedagogike i nawet ksiądz podczas kolędy śmieł się ze mnie, ż epo co na takie studia poszłam. Oczywiście żartował, ale dobrze ludzie sobie zdają sprawę co to za robota. Na pewno jesteś fajną panią nauczycielką. Moja siostra uczy matmy w angli. To się dopiero opłaca. Jej Anglia zapłaciła za te studia i mieszkanie i jedzeni! rozumiesz! Bo tam jak się poznają, że człowiek się do czegoś nadaje to inwestują w niego. A, że tam do matmy nikt się nie garnie, to postanowiła wykorzystać szanse. Ktoś tu musi pokazywac dzieciom jak nalezy zyć. Ja zanic Polskie nie zmienie. Buzka
kwiatuszek170466
28 marca 2007, 21:55NO NA PEWNO NAUCZYCIELE MAJĄ DUŻO PRACY.PEWNIE JAK KTOŚ NIE PRACUJE TO NIE WIE.Dzięki za wpisik i życzę powodzenia.PA
tymka28
28 marca 2007, 13:30pozdrawiam:)
panifoka
28 marca 2007, 09:59dietetyczne specjaly i upiekszajace dzialania co skutkuja tylko gdy regularnie stosowane wen wstawic...
maksima
28 marca 2007, 06:02marzy się "rozciągnięta"doba!Pozdrawiam.
niewidzialna19
27 marca 2007, 22:21ale fajnie spotkac nauczycielke od matmy :D jaki zbieg okolicznosci ze ja pisze w piatek kalsowke z matmy, ostatnia przed matura...:/uff... Pozdrawiam cieplutko:)