Miałam całkiem przyjemny weekend. Spędziłam go w domku leniąc się i bycząc. Oczywiście bez przesady. Rowerek wczoraj i dzisiaj zaliczyłam, no przyznam się: w piątek się zleniłam. Dietkuję sobie tyle o ile. Staram się trzymać rozsądku i jak na razie się sprawdza. To lenistwo dotyczy tylko zaległej pracy zawodowej, ale tego nigdy nie przerobię, więc się za bardzo nie przejmuję.
Wczoraj zrobilismy sobie maraton z serialem "Prison breack". Nie mamy TV, zatem oglądamy sobie tylko filmiki na DVD. Mówię wam jaka to oszczędność czasu. A serial wciąga, nieźle go zrobili i wiedzą paskudy, kiedy kończyć odcinki.
Mąż też miał wczoraj dobry dzień, więc potańczyliśmy sobie trochę. Poćwiczyliśmy trochę układ kroków, bo znamy już sporo różnych, ale tańczone z osobna nie robią takiego efektu jak w układzie. Może jeszcze dziś potańczymy? Przestała już mężulka boleć głowa, więc jest szansa. Może po kolacji? Właśnie robię pizzę, podobno jest lepsza niż z Telepizzy. Najbardziej lubimy z salami i oliwkami, i oczywiście z mozzarellą. Wiem, wiem, bomba kaloryczna, ale małego kawałka sobie nie odmówię. I na pewno obejdzie się bez piwka.
Machala
19 marca 2007, 18:07twój piesiulo. Ja mam 3miesięcznego bernardyna...łobuza! Zazdroszczę tańców z mężem, bo mój ma ołowiane nogi i bardzo ciężko go namówic na takie wygibasy. Pozdrawiam!
Niuniolek
19 marca 2007, 16:49Masz rację z tymi tabletkami. Ja też oprócz tycia czułam, że mam depresję. Potrafiłam codziennie płakać, dzień w dzień przez np. miesiąc. I już mówiłam mojemu kochanemu, że chyba do psychiatry trzeba;-) A teraz odkąd nie biorę to nawet gdy był poważny powód, nawet jedna łza do oka mi się nie cisnęła. Mam lepszy humor, więcej energii. A ten ból dwudniowy da się przeżyć, jeśli reszta miesiąca jest o niebo lepsza. No i chudnę:-) Nie rozpoczynając jeszcze diety, w ciągu miesiąca ubyło mi na wadze 6kg tylko dlatego, że zrezygnowałam z tabletek. Ale lekarz i tak nie uwierzył, a przecież celowo jeść nie przestałam żeby mu udowodnić jego chorą tezę. Ale nie dał się przekonać, więc tak jak poradziłaś chyba go zmienię:-) A jak! Jeszcze raz dzięki i powodzenia w odchudzaniu:-)jestem z Tobą i zrzucam swoje ciężary!
kwiatuszek170466
19 marca 2007, 08:53Fajnie że zajrzałaś do mego pamiętnika każdy pomysł się przyda i na pewno wykorzystam go.Pozdrowionka!
Dusia1991
18 marca 2007, 19:19Małe szaleństwo raz na jakis czas jest wskazane =) Pozdrawiam i zapraszm do siebie =)