Powinnam to wydrukować i postawić zawsze, gdy widzę ciasto, szczególnie to, które upiecze teściowa
Niestety nie znalazłam wczoraj czasu na rowerek, za to zdążyłam zjeść dwa kawałki ciasta u teściów. Ale raz się żyje! I tak wyszło nieźle, bo podziękowałam stanowczo za dokładkę i nie jadłam po 17. Dzięki temu udało mi się zamknąć bilans na tylko na ok. 2200 kcal liczonych z grubsza.
Dzisiaj waga ciut wyższa (81,2 kg), mam tylko nadzieję, że jutro, z pewnym opóźnieniem, nie dokopie mi.
Czekam właśnie na magika, który ma wyprać i dywan i kanapy i oczywiście się spóźnia, a ja na 12 jestem umówiona do kosmetyczki
Jak ja nie lubię czegoś takiego!!!!
JOLENDA
15 października 2010, 22:30Czasami można się nagrodzić i pomyśl, że to nagroda była i już bedzie lepiej. A dobre to ciacho było ? ? ?
migotka69
15 października 2010, 11:01i tego Ci życzę! Miłego dnia!
elasial
15 października 2010, 10:52czy owak idziesz w dobrym kierunku. Ważne ,że nie odpuszczasz i tak trzymać. Waga tak czy siak musi odpuścić. Już Ty ją umiesz przypilnować ,jak chcesz!
gochat
15 października 2010, 10:33Tak to bywa z tymi słodkościami, ale jakie zycie byłoby nudne bez tych "małych" grzeszkow... Pozdrawiam
uleczka44
15 października 2010, 10:17Teściowej raczej się nie odmawia. I dlatego rozgrzeszam z tych 2 kawałków.
asyku
15 października 2010, 09:57no mam nadzieje ,że magik przyjdzie:))A ja jutro na bibkę idę....ale grzeczna muszę być!!!!miłego upiększania;))pozdrawiam weekendowo:)pa
elkati
15 października 2010, 09:37a mi nawet takie zdjęcie nie koniecznie przeszkodziłoby w obszamaniu ciasta ;)))