alam
kobieta, 57 lat
Olsztyn
Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ech...
2 lutego 2010
Dziś też się nie poddałam i próbowałam kręcić hula hopem pół godziny.
Jakieś postępy są, kółko rzadziej spada ... wyrabiam sobie refleks i łapię zanim spadnie ;))
Nie wiem, jak długo wytrzymam żeby się nie zniechęcić.
Ale mięśnie jakieś mi już urosły, bo przecież nie z jedzenia przybyło na wadze od wczoraj 0,2 kg ;)) Bo jadłam mało i dużo piłam, tym razem nawet wody a nie drinki jak w weekend.
Teraz pytanie retoryczne: czy to codzienne ważenie mnie nie demotywuje?
W sumie ważąc się raz w tygodniu lub raz na miesiąc, w gorszy nastrój popadałabym rzadziej, ale przy spadku wagi ominąłby mnie dobry humorek. Za to moja reakcja dietetyczna byłaby późniejsza. Ech i tak źle i tak niedobrze :(((
Spoko, spoko nie wpadłam do doła :))))
Cały czas sobie siedzę na brzegu i giczołami macham...
Ale chciałabym trochę oddalić się od niego, bo sama wpadnę, albo mnie kto zepchnie...
Tylko co by tu zrobić, żeby dalej chudnąć?
Nie tyję! To już sukces!
Nie wracam do złych nawyków mimo paskudnego zastoju wagi!
Ale ja bym chciała jeszcze schudnąć!!! Jak!!!!
Jem 5 małych posiłków. Chyba skurczył mi się już żołądek, bo jak zjem więcej niż zazwyczaj, to mnie boli.
Jem do momentu zanim poczuję sytość, za chwilę i tak czuję się najedzona.
Jem śniadanie do godziny po przebudzeniu.
Piję wody tyle, że jak chodzę, mam wrażenie, że ostro chlupocze. Boję się pochylać, bo zacznie mi się uszami wylewać. Wręcz nie rozstaję się z buteleczką.
Ostatni posiłek staram się zjeść na 3 godziny przed snem.
Ograniczyłam słodycze do minimum.
Łykam to BIO- C.L.A.
Fakt! Mało ćwiczę.
Ale mimo wszystko powinny być jakieś spadki wagi!!!!!
A mnie już 3 miesiąc ta siekiereczka drażni co drugi dzień i ucieka!!!
Byle do wiosny, kuźwa, byle do wiosny!!!!!
uleczka44
2 lutego 2010, 23:44to minęłaś półmetek, i to jest fakt. Chwilowy zastój minie i będą następne spadki, tylko nie odpuszczaj. Hula hop wyrobi Ci talię, że ho,ho. Pozdrawiam.
laura300
2 lutego 2010, 21:14No z tego co piszesz,to coraz lepiej Ci idzie z hulaj hopem:)Do lata to będziesz mieć"kaloryferek"na brzuszku:)))) Ja też łykam te specyfiki od paru dni ze Zgrabnej Odnowy,ale na razie to jest tak samo,jak przed ich braniem,więc trudno coś na ich temat powiedzieć.Jak mi zacznie schodzić dwa razy tyle ile normalnie-to wtedy uwierzę że działają:D Bużka Kochana,a na wiosnę to my już linię smukłą będziemy mieć że hej!
mirraa
2 lutego 2010, 20:46Oj kuxwa, jak to zrobić, aby szybko i bezboleśnie a najlepiej raz na zawsze pozyć się tego co zbędne i niepotrzebne. JAK????? Ja też dużo piję, ale w związku z tym muszę częściej pozbywać sie tych płynów i za kazdym razem jest to wyścig z czasem. Wówczas przypomina mi się podobna scena ze spektaklu Klimakterium. Wówczas cała sala ryczała ze śmiechu. Ale jak to samo dotyczy mnie, już tak do śmiechu mi nie jest. Ostatnio spotkałam kilka osób, które tez łykają BIO-CLA. Czy to coś daje? Może powinnam tez zazywać. Pozdrawiam Mirka