Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No to prawie po poniedziałku


jutro czeka mnie szara a raczej okrutna rzeczywistośc czyli głupie pomysły szefowej:(:( ale coraz bardziej sie na to uodparniam...dzien minął w zaskakujacym tempie, 2 godziny w ogrodzie, pozniej myłam okna, wsciekałam sie przy powieszaniu firaan bo tego nie cierpie, wypapowana najchetniej poszłabym spac ALE mobilizacja i 40 minut na orbim pozniej moj zestaw brzuchaczy wszedł i herbatka z bratowa:) bo wlasnie nowozency wrocili z podrozy poślubnej:) ciekawe czy mnie kiedys cos takkiego spotka...troche im zazdroszcze ale kazdy ma cos tam zapisane w koncu wiec uzalac sie nad soba nie bede:) obiadek na jutro uszykowany, wprawdzie ide jutro na 13 do 21 do pracy ale chciałabym do 8 pospac , pozniej jakies porzadki codzienne i prasowanie :(
dobrej nocy

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.