Jaki jadłam paskudny dziś obiad, łee. Czuję, że będę głodna. A tak smakowicie się prezentował na zdjęciu i w przepisie. Trudno.
Jutro wybieram się na siłownię. Nigdy wcześniej nie zapisałam się na żadną taką profesjonalną. Mam nadzieję dorwać trenera (niby jest w pakiecie z karnetem, he he) co by mi coś wymyślił na moje sadełko. Od 20 lat nie wyszłam na plażę w stroju dwuczęściowym.. Może .. kiedyś, za pól roku.. Obym jutro nie "wymiękła". Zaraz po tenisie, abym była jeszcze w transie endorfinowym;)
Buziaki:)
Jutro dam znać:)
peggy.na.obcasach
11 kwietnia 2016, 21:25No to trzymam kciuki!!! :-) Ja w tym tygodniu muszę odpuścić ćwiczenia, bo niestety mam inne rzeczy i nie dam rady czasowo... Natomiast określenie "trans endorfinowy" jest po prostu BOSKIE! :-)
geza..
11 kwietnia 2016, 17:14To czekam na relacje po treningowa ;) pozdrowionka i milego nadchodzacego tygodnia zycze;))