Nie było tak źle, jak się okazuje. Fakt, że parę razy korciło mnie, żeby jakąś przekąskę sobie znaleźć, ale wytrwałam bez tego. Jest mi łatwiej, bo mieszkam sama i jeśli w domu nic takiego nie ma, to się tego nie zje. Poza tym ostro wzięłam się do pisania, a jak się na tym skupiam, nie mam czasu myśleć o niczym innym.
Pierwsze koty za płoty!
basia1234.zabrze
16 marca 2009, 18:52Trzymam kciuki powodzenia