Kochane noc była okropna :( dobrze ze miałam tego psa to aż tak bardzo nie myślałam, ale spać poszłam około 5 juz chyba ze zmęczenia niz z własnej woli. Pies co uszy stawiał to ja już w strachu, ślizgał mi się na panelach narobił hałasu a ja juz na równe nogi:( później jak juz się "oswoił" i td to juz był tylko obok mnie i tak jest az do teraz:)
Kochane dziś postanowiłam wejść na wage, zaryzykowałam i się opłaciło:) jest równe 97kg lecz szkoda ze tylko tyle, prawda taka ze gdybym nie zawaliła tygodnia kiedy był mąz byłoby pewnie już 96 a nie dopiero 97 ale trudno stało się, oby tylko nie stawało się zawsze gdy mąż jest w domu, ale to zalezy ode mnie nie od innych :) Musze się nie dawać takim jego pobytą bo jedyna osoba która na tym cierpi to ja :) bo każdy tydzień opóźnia mnie w dojściu do celu:(.
Do 8 sierpnia zostało mało czasu, a tam sobie założyłam aby tego dnia było 95kg:) jeszcze troche zostało to pogonie te 2 kg:) zobacze tez ile udało mi się zgubić w jeden miesiąc i na koniec lipca będzie zaliczona waga :)
Pogoda jest okropna, pada, jest zimno az nosa nie chce się za drzwi wystawić:( szaro, mokro ehhh czas zrobić jakies śniadanie, będzie owsianka i sliwki:) pustki w lodówce a sama jestem to nigdzie do sklepu nie chodze:) wczoraj zrobiłam risotto więc obiad tez jest :) wczoraj je jadłam nim wyszłam na zajęcia, smaczne :)
inezalie
24 lipca 2014, 14:02u nie też pada już drugi dzień non stop :(
asia20051
24 lipca 2014, 11:11u mnie pada i szaro buro zostaje dziś w łóżku mimo wszystko miłego dnia ;)