Dziś humor mam cudowny, zadowolona jestem z dzisiejszego dnia:) Zupka zrobiona wyszła przepyszna ale niestety, moje pociechy nie miały ochoty jej jeśc a zmuszac na siłę nie będe. Rezultat był taki ze zrobiłam zalewajkę, zupka która na 100% będzie zjedzona:).
Mieszkanko posprzątane, odkurzone, podłoga zmyta, dzieci spią:P pies podziwia widoki z okna a ja w końcu mam chwilę dla siebie:) Zaraz się zabiore za fasolke na jutro, śniadanko będzie na 1000% wtedy zjedzone:) Ps: stopy mi odpadają:) czas na relaks hmmm a może jeszcze rower:D?
katy-waity
3 lipca 2014, 22:05we mnie też diś wraz ze słoncem wstąpiła 'nad'-energia;)
Agutka2014
3 lipca 2014, 22:13i tak pięknie ma byc do worku:) po 30stop. ciekawe co dalej :)?
katy-waity
3 lipca 2014, 22:16mam nadzieje, ze słonce zostanie.... ja jestem metereopatka , gdy robi się szaro buro i ponuro nie chcę wtedy mi się maszerować, ćwiczyć , do wszystkiego muszę się trochę wtedy przymuszać ;)