No i się w ogóle dziś nie
wyspałam- wstawałam kilka razy w nocy do łazienki i przy okazji dokładałam też
do tego mojego kaflowego- efekt jest taki, że piec w chwili obecnej jest mega
gorący a w mieszkaniu przyjemnie ciepło tak, że mogę spokojnie chodzić w
bokserce. Mimo, że tak pięknie i cieplutko na zewnątrz to w nocy jednak w
mieszkaniu zimno. Najgorzej było od godziny 4- przewracałam się z boku na bok a
po godzinie mój mały bąbel w brzuchu też zaczął się wiercić. O godzinie 6 dałam
za wygraną i wstałam bo od tego wiercenia się zrobiłam się głodna :D Teraz siedzę z maseczką z oleju kokosowego i
awokado na twarzy i pomału planuje sobie dzień. Dziś popołudniu dentysta- mam
nadzieje, że zgodzi się zrobić mi w ramach wyjątku 2 zęby a nie jak standardowo
1- zostałby mi już wtedy tylko jeden do zrobienia plus usuwanie kamienia i
piaskowanie i miałabym go już z głowy. Poza tym muszę się rozejrzeć za
koralikami, którymi będę chciała żeby krawcowa ozdobiła mi bolerko. Wieczorem
planuje jechać do Krakowa na swoje stare mieszkanie żebym od jutra rana mogła pozaglądać
w parę miejsc- bez pośpiechu iść kupić materiał, który sobie upatrzyłam,
pochodzić po sklepach za jakimiś ciuszkami/butami i spotkać się ze znajomym
wieczorem-do niedawna spotykaliśmy się zawsze na pysznym piwie z sokiem
imbirowym albo grzańcu z migdałami…
Niech już ten mój Piotrek wraca- co prawda już po 2óch dniach będzie mi co chwila działał na nerwy ale przynajmniej przy nim się wysypiam ;P
06:30- śniadanie- owsianka z otrębami żytnimi, żurawiną, jagodami goji, orzechami, rodzynkami, pestkami słonecznika, ½ bananem, borówkami, płatkami kokosa i mlekiem; morele suchone; kawa z mlekiem
11:00- II śniadanie- mozarella, pomidor, awokado, kiełki rzeżuchy, bazylia + oliwa z oliwek; pół bułki wieloziarnistej z serkiem kanapkowym, sałatą lodową, awokado, łososiem wędzonym na ciepło, ogórkiem + koperek
15:00- obiad- makaron ryżowy wstążki, mieszanka warzywna chińska, brokuły, krewetki + sos sojowy jasny
17:00- mięso z przepiórki, marchew
20:00- kolacja- sałatka jarzynowa, troszkę sałatki z II śniadania, 2 plastry pieczeni z kurczaka; zielona herbata; jabłko
Aktywnośc fizyczna: stepper 30 min, spacer 60 min.
zdrowa.dieta
12 marca 2014, 09:48Właśnie wczoraj zrobiłam sobie sałatkę jarzynowa:))) dzisiaj zjadłam pycha :))
Ilona27
11 marca 2014, 23:10Smacznie tu u Ciebie;) szkoda ze jest tak pozno jest bo zglodnialam;)