Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
TRoszke mnie z wami nie było
3 czerwca 2008
ale juz jestem ostatnio na nic czasu nie mialam synus juz prawie wrocił do zdrowia i daje mocno popalic teraz jeszcze cieplutko sie zrobiło i całymi dniami jestesmy na dworze z przerwa na spanie :)wczoraj powyciagałam moje letnie ciuchy z szafki i wszystko mi z tylka spada hehe jest okazja zeby isc na zakupy :DDmiałam takie fajne czarne spodnie na kantke jeszcze w marcu byly nawet troche zaciasne a wzoraj mi przez biodra przeleciały !!!!Wkoncu waga sie ruszyła i jest 77 oby tak dalej bo za jakies 3-4 tygodnie mąz wraca i czekaja mnie wakacje i trzeba bedzie jakos na nich wygladac!!!!!
SandraDuszek
4 czerwca 2008, 08:44Ciesze sie Twoim szczesciem :) Zobaczysz na plazy bedziesz sie niezle prezentowac. Maz bedzie zazdrosny:)A co do zakupow to ja sobie wczoraj porobilam:P
caros
3 czerwca 2008, 22:51Cieszę się,że Twój synek już wraca do zdrowia.W niedzielę byłam z mężem i córeczką w kościele i założyłam ubranko w którym byłam na chrzcinach mojej córeczki tj.miesiąc po porodzie i wtedy moja waga wskazywała 97 a obecnie 92 i musiałam zrobić zakładkę,bo spódnica była luzna.jak to się mówi ja jeszcze nie widzę "gołym okiem" tak bardzo,że schudłam,bo to zaledwie tylko 5kg,tylko nie mam już tak wysadzonego brzucha jak wcześniej. Pozdrawiam Cię serdecznie!!!!
alldonka
3 czerwca 2008, 15:59ale laska z Ciebie! udanych zakupów! ja po ciuchach troszke czuje,ale za mna dopiero 5.5kg......i nic nie musze jeszcze kupować -A SZKODA !!!
joannabg
3 czerwca 2008, 10:09Dzięki za miłe słowa, ale widzę, że Tobie też nieźle idzie. Ponad 20kg to już jest coś! Fajnie wyglądasz w sukience, a brzuszek wcale nie jest zły. Wydaje mi się, że chyba wszystkie patrzymy na siebie zbyt krytycznym okiem i mamy zbyt wysokie wymagania. Ciekawa jestem, czy też Ci dźwięczy w uszach pytanie: jak długo pozostanę w takiej postaci? Czy dam radę dalej? Zawsze byłam grubasem i ta przemiana jest dla mnie zaskoczeniem. Szkoda, że wcześniej nie udało mi się tego dokonać, mimo licznych prób. Wczoraj także zrobiłam rekonesans w szafie. Okazało się, że muszę spakować wszystkie letnie ciuchy z poprzedniego sezonu, bo wyglądam w niech jak w worku. Było mi żal tych wszystkich spodenek, turniczek, bluzeczek, tak świetnie leżały... Ale z drugiej strony pomyślałam sobie, czy ja jestem nienormalna? Zamiast cieszyć się, że znowu mam kilka kg mniej, to ja rozpaczam nad jakimiś durnymi ciuchami. W każdym razie też czeka mnie maraton po sklepach. Pozdrawiam słonecznie. I oczywiście nie poddajemy się, brniemy dalej!
KAROTKA85
3 czerwca 2008, 08:59super wygladasz!!totalna zmiana!!takze naprawde gratuluje.pozdriawaim i milego dnia zyzcze