Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: Potrzebuję Waszej rady ;)
27 lutego 2007
Moje drogie Vitalijki. Przymierzam się do diety kopenhadzkiej. Czy któraś z Was mi podpowie, jak przygotować befsztyk do tej dietki? Bo jakoś tak befsztyk nigdy nie kojarzył mi się z dietetycznym jedzonkiem. Zatem może w przypadku tej dietki trzeba go przygotowac jakoś specjalnie;)?
Ja na kopenhaskiej nie wytrzymałam juz w rtrzeci dzień, jest bardzo rygorystyczna i po niej to chyba jakąś rozsądna dietę małokaloryczną stosować żeby nie było efektu jojo :o) Trzymam kciuki :o)
magdaoktay
27 lutego 2007, 19:06
dzieki za mily wpisik:-)
ja befsztyku w ogole nie jadlam zastapilam go tofu+l karnityna, bo nie jadam takich rzeczy jak befsztyki. mysle jednak, ze mozesz go przygotowac jak najnormalniej w swiecie, u mnie na kartce napisane jest, ze to moze byc tez schab, na pewno bez panierki:-), albo jakies inne miesko.
ta kopenhaska nie jest taka straszna jak by sie moglo wydawac, ja jestem raczej malo zdyscyplinowana i do tego straszny lasuch, wiec jesli mi sie udalo przetrwac juz 9 dni i ciagle mi sie chce, tzn nie taki diabel straszny... tylko troche boje sie co bedzie po:-( pozdrawiam mega serdecznie i zycze udanego dietkowania:-)
pesky
27 lutego 2007, 18:10
Ojj, ja bym nie radzila zaczynac z kopenhaska bo bedzie podoby efekt do tych wszystkich diet cud. Naprawde. Proponuje Ci liczenie kalorii aby wychodzilo 1000-1200 i do tego jedzenie ich w 5 posilkach a bedzie dobrze!
szymonska
27 lutego 2007, 17:34
gon gon ja jak narazie stoje w miejscu to moze ci sie udac.pozdrawiam.
siisi
27 lutego 2007, 19:07Ja na kopenhaskiej nie wytrzymałam juz w rtrzeci dzień, jest bardzo rygorystyczna i po niej to chyba jakąś rozsądna dietę małokaloryczną stosować żeby nie było efektu jojo :o) Trzymam kciuki :o)
magdaoktay
27 lutego 2007, 19:06dzieki za mily wpisik:-) ja befsztyku w ogole nie jadlam zastapilam go tofu+l karnityna, bo nie jadam takich rzeczy jak befsztyki. mysle jednak, ze mozesz go przygotowac jak najnormalniej w swiecie, u mnie na kartce napisane jest, ze to moze byc tez schab, na pewno bez panierki:-), albo jakies inne miesko. ta kopenhaska nie jest taka straszna jak by sie moglo wydawac, ja jestem raczej malo zdyscyplinowana i do tego straszny lasuch, wiec jesli mi sie udalo przetrwac juz 9 dni i ciagle mi sie chce, tzn nie taki diabel straszny... tylko troche boje sie co bedzie po:-( pozdrawiam mega serdecznie i zycze udanego dietkowania:-)
pesky
27 lutego 2007, 18:10Ojj, ja bym nie radzila zaczynac z kopenhaska bo bedzie podoby efekt do tych wszystkich diet cud. Naprawde. Proponuje Ci liczenie kalorii aby wychodzilo 1000-1200 i do tego jedzenie ich w 5 posilkach a bedzie dobrze!
szymonska
27 lutego 2007, 17:34gon gon ja jak narazie stoje w miejscu to moze ci sie udac.pozdrawiam.