Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
jak Matka Polka spędza wolny dzień...


Witajcie!

Długo znów się nie odzywałam, ale nadal u mnie chroniczny brak czasu :(.

Na przykład wczoraj - nie byłam w pracy, bo musiałam z synem wybrać się do dermatologa. Teoretycznie miałam dzień wolny. Hurra ?!!! 

Jak go spędziłam?:

Rano odwiozłam dzieciaki /mam jeszcze córkę/ do szkoły, wróciłam na chwilę do domu. Po godzinie "tył na lewo" z powrotem do szkoły, po syna, potem do lekarza. Po lekarzu do apteki. Po aptece do hipermarketu na zakupy. Nienawidzę zakupów br....... Mój mąż często się dziwi, cóż to takiego zakupy. To mu kiedyś wyliczyłam:

  1. wybrać rozsądnie to co każdy w rodzince lubi /bo np. jogurty to każdy je inne/ i to jeszcze w rozsądnej cenie, bo w tych czasach to chyba nikomu się nie przelewa,
  2. wyładować zakupy na kasę,
  3. władować zakupy do siatek,
  4. siatki z powrotem do koszyka,
  5. potem z koszyka do samochodu,
  6. z samochodu do domu /kilka kursów/,
  7. w domu jeszcze zakupy trzeba posegregować, pochować.

No nikt mi nie powie, że zakupy to taka błahostka!

Po zakupach, już w domu mogłam mieć już wolne /mój mąż na pewno zasiadłby z pilotem w ręce przed telewizorem/, ale ja wzięłam się wreszcie za rozmrażanie i czyszczenie lodówki. Lód z zamrażarki wychodził już dosłownie na drzwiczki. Zaczęłam ok. 12.00, skończyłam 16.30! Zanim to wszystko pomyłam , wysuszyłam, w międzyczasie musiałam biec po córkę do szkoły, po jej powrocie zagonić syna do przepisywania zeszytów z lekcji, które opuścił, dać "Bąblom" obiad - to tak zeszło.

Myślicie, że po "lodówce" miałam już spokój? O nie! Trzeba było ogarnąć chaos domowy, dać mężowi obiad /po jego powrocie do domu/, odnieść pożyczone zeszyty od koleżanki syna. I czekało mięsko, aby zrobić kotlety. 

I tak zeszło mi do wieczora. Jak zwykle czułam, że "padam". Dobrze, że małżonek troszkę mi pomógł - zmył gary i poprasował. 

Miałam jeszcze wieczorem poćwiczyć, ale jeszcze dopadł mnie rozstrój żołądka i co chwilę biegałam do toalety.

I tak minął mi wolny dzień - po prostu "bajka"!

O dietę nie pytajcie! Tragedija!

Trzymajcie się - PA!

  • Wiosna122

    Wiosna122

    17 października 2014, 10:00

    skąd ja to znam XDDD czy kobieta w domu ma kiedykolwiek wolne? Chyba tylko wtedy kiedy się zbuntuje..., :D ale i wtedy nie do końca można :DD

  • studentka_UM_Lublin

    studentka_UM_Lublin

    16 października 2014, 19:58

    Kochana, jesteś super mamą po prostu:) masz powody do dumy, po prostu perfekcyjna Pani domu :) szkoda, że nie znalazłaś czasu dla siebie, musisz męża jakoś bardziej zachęcić do pomocy :) na pewno będzie bardziej zadowolony, jak żona będzie fit & sexy niż jak będzie padnięta :) przekonaj go :) pozdrawiam :) ps. mam prośbę. jeśli będziesz miała chwilkę i będziesz mogła wypełnić prowadzoną przeze mnie ankietę na temat nawyków żywieniowych to będę wdzięczna. dzięki z góry. tutaj masz link: https://docs.google.com/forms/d/1R8tyVMBmJwI7uaHp3uh9kjP158DKPLkHUg6rM076gdI/viewform

  • JoannaMaria2014

    JoannaMaria2014

    16 października 2014, 17:13

    Mam dokladnie tak samo z zakupami... brrr.... po prostu nie cierpie.... Pozdrawiam :)

  • Magis

    Magis

    16 października 2014, 13:01

    Niestety takie jest życie kobiety !!! (dołożyć trzeba jeszcze @)

    • agulina30

      agulina30

      16 października 2014, 13:15

      no właśnie mi się kończy ;)

  • Mileczna

    Mileczna

    16 października 2014, 12:46

    no faktycznie wolny dzień jak jasny gwint :)) ale dzielność na najwyższym poziomie!

    • agulina30

      agulina30

      16 października 2014, 12:49

      nie taka dzielność ;) namarudziłam się wczoraj jak cholera! ale dzięki temu mężulek trochę dopomógł ;))

  • monikaplu

    monikaplu

    16 października 2014, 10:18

    Ja tak samo spędzam "WOLNE" dni. Chyba wszystkie mamy nie umieją odpoczywać :)

  • ZebraWPaski

    ZebraWPaski

    16 października 2014, 10:06

    skad ja znam takie "dni wolne"! Problem zakupow rozwiazalam czaesciowo robiac zakupy przez internet, oczywiscie nie wszystko sie da, ale wiekszosc rzeczy... i jest to bardzo pomocne :-)

    • agulina30

      agulina30

      16 października 2014, 10:16

      tylko mnie denerwuje w zakupach internetowych to, że trzeba płacić za dostawę :(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.