- szparagi białe 2 pęczki
- bulion warzywny (ja robię zazwyczaj swój i mam pozamrażane porcje ale jak mnie przyciśnie to może być też z kostki - dla mięsożerców chyba najlepiej drobiowy)
- gęsty jogurt naturalny (lub odrobina śmietany)
- oliwa z oliwek
- zielona pietruszka
- sól i biały pieprz
Gotuję szparagi pokrojone w ok. centymetrowe kawałki w minimalnej ilości bulionu i miksuję na gładko (nie przeszkadzają mi ewentualne włókienka ale jeśli ktoś woli to może przetrzeć przez sito). Bulionu ma być tylko tyle by nie trzeba jej było zagęszczać, ma być gęsta i maksymalnie szparagowa. Doprawiam sola i pieprzem a na talerzu dodaję kleks z jogurtu, posypuję natka i skrapiam dobrą oliwą z oliwek. zamiast jogurtu (śmietany) można dać mozzarellę (wrzucamy kulkę takowej do blendera w trakcie miksowania wszystkiego). Pięknie zagęszcza i podkręca smak (to dotyczy też innych zup kremów tj.np. brokułowego, groszkowego, porowego itp)
Pyszna z tostem razowym natartym (po upieczeniu) czosnkiem.
karamija77
29 lutego 2012, 08:18Boże jaka ja jestem genialna, że wpadłam na ten cudowny pomysł, chyba sama zacznę się z tej radości po rękach całować bo ciebie niestety nie mogę :D. Uwielbiam szparagi i już nie mogę doczekać się sezonu śmierdzących sików. Na szczęście Niemcy kochają szparagi i w sezonie jest ich mnóstwo i to jakich pysznych i dorodnych!!