Niestety - odchudzanie nie jest wcale takie proste - piszę to ze świadomością tego że mój żołądek krzyczy - jeść, jeść! Ale będę twarda - moja silna wola musi być silniejsza niż ciało! Koniec, kropka.
(Pisząc to mam świadomość że pożarłam dzisiaj w biurze delicje - częstowali a nie odpada odmówić, ale jestem na diecie 1000 kcal więc po prostu zjem mniej, pozatym zmykam zaraz na siłownię). W każdym razie, małymi kroczkami trzeba nauczyć moje ciało że tak się nie robi.
A co do sukcesów - widzę efekty jedzenia 5 posiłków dziennie zamiast 3 - kiedy wracam do domu z biura nie rzucam się do lodówki - a to już dużo :))
Tak że byle do przodu...