Mój pierwszy dzień diety zaczełam bardzo zmotywowana, niestety wieczorem ta motywacja nieco opadła, czuje glód...glód slodyczy:) Dziś nauczyłam się, aby nie omijać posiłków wyznaczonych w diecie, bo potem ten glód ciężko zaspokoić tymi sałtkami z otrębami czytaj króliczym jedzeniem. Obawiam się, że po tej diecie nie bedę mogła patrzeć na otręby, kuskus i kasze..
Z pozytywów to muszę się pochwalić, że wczoraj załiczyłam mały sukces odalo mi sie przebiec 6 km w ciągu 33 min :D