Tak, tak wiem, na początku schodzi nadmiar wody z organizmu, póżniej będzie wolniej waga spadała. Ale i tak ciesze się jak głupia, bo naprawdę dobrze mi idzie i cieszę się że znowu mam w sobie tyle siły :)))
Muszę się zastanowić nad dzisiejszym menu , a ze mamy piękną pogodę, wybiorę się chyba na długi spacer
pozdrawiam wszystkie szczuplaczki :)))
Lisaveta_
13 lutego 2014, 10:15Gratulację. Najgorsze jest zatrzymanie się wagi. Ja miałam właśnie ten postój ale się nie poddałam i właśnie się ruszyła. A więc do dzieła.