To Ty zawsze mi mowisz jak i co...co mozna zjesc a co nie ...ale ja wczoraj sobie poczytalam...i napewno juz wiem...jestem przekonana..ze diete 1000kcl jak sie przekroczy nawet o 500 to nic.....jest taka dieta MZ....(zryj mniej)ludzie jedza wszystko ale o polowe mniej niz kiedys....ponoc jest super dieta i bardzo spada sie na wadze...natomiast dieta 1000kcl wprowadza dyscypline i napwno szybciej sie chudnie....nie zalamuj sie tym ze troszeczke wiecej zladlas....ja to ptyskiem sobie namieszalam ...to dopiero narozrabialam ....a mizerie sobie zjedz....ale zamiast smietany zjedz z kefirem 0%...:)))
wodzirejka
24 kwietnia 2006, 22:27
Witaj Agnieszko! 58 Kcal to tak jak nic, wierz mi. Dieta vitalii np.preferuje dania na 2000 Kcal dziennie i też działa :o)Wierzę, że Ci się nie chce odchudzać. Ja też mam takie okresy. Dziś o mało co nie złapałm doła. To normalne. Jeśli masz ochotę na ziemniaki ze schbowym i mizerią, to zjedz, ale 1/3 porcji, podobnie z batonikiem. Tak staram sie robić, kiedy nie wyrabiam. Zauważyłam, że najbardziej odgrywa u mnie rolę w odchudzaniu zapamiętany smak w mózgu, a nie uczucie pustki w żołądku. Ze smakami i przez to z myśleniem o nich trzeba walczyć. Więc kiedy na prawdę już nie mogę, ugryzę kawałeczek batonika i już mój smak jest zaspokojony. U mnie to działa :o)) Tak niewiele Ci brakuje!! Dasz radę, wierzę w Ciebie :o))) Ściskam mocno! pa
beata89
24 kwietnia 2006, 20:43
przecież te 58 kalorii napewno spaliłaś przy jakimś chodzeniu czy obojętnie ejakim wysiłku fizycznym i sie wyrównało wszytsko :)
andzia65a
24 kwietnia 2006, 20:36
Hej! Ja ciagne na diecie 1000kcal od lutego i jak w zegareczku kilogram tygodniow mniej. Gdzies wyczytalam,ze aby schudnac kilogram trzeba zaoszczedzic 7000kcal tygodniowo. Ja robie tak-przyjelam sobie, ze dla mojej budowy, sposobu zycia itd moga jesc 2000kcal/dziennie czyli 14.000kcal/tygodniowo. Przy diecie podzielilam to na pol;7000kcal do zjedzenia i drugie tyle do zaoszczedzenia. Zapisuje kazdego dnia co zjadlam i jesli wyszlo jednego dnia za duzo to nastepnego jem mniej. Wazne, zeby w niedziele jak podliczysz bylo 7000kcal zaoszczedzone. U mnie to dziala i nie przejmuj sie dodatkowymi kcal jednego dnia. U mnie czasami bylo 200za duzo, a nastepne dni troche mniej. Suma sumarum staram sie zjesc 7000kcal tygodnioo.Powodzenia;o*
lagrii888
25 kwietnia 2006, 08:22To Ty zawsze mi mowisz jak i co...co mozna zjesc a co nie ...ale ja wczoraj sobie poczytalam...i napewno juz wiem...jestem przekonana..ze diete 1000kcl jak sie przekroczy nawet o 500 to nic.....jest taka dieta MZ....(zryj mniej)ludzie jedza wszystko ale o polowe mniej niz kiedys....ponoc jest super dieta i bardzo spada sie na wadze...natomiast dieta 1000kcl wprowadza dyscypline i napwno szybciej sie chudnie....nie zalamuj sie tym ze troszeczke wiecej zladlas....ja to ptyskiem sobie namieszalam ...to dopiero narozrabialam ....a mizerie sobie zjedz....ale zamiast smietany zjedz z kefirem 0%...:)))
wodzirejka
24 kwietnia 2006, 22:27Witaj Agnieszko! 58 Kcal to tak jak nic, wierz mi. Dieta vitalii np.preferuje dania na 2000 Kcal dziennie i też działa :o)Wierzę, że Ci się nie chce odchudzać. Ja też mam takie okresy. Dziś o mało co nie złapałm doła. To normalne. Jeśli masz ochotę na ziemniaki ze schbowym i mizerią, to zjedz, ale 1/3 porcji, podobnie z batonikiem. Tak staram sie robić, kiedy nie wyrabiam. Zauważyłam, że najbardziej odgrywa u mnie rolę w odchudzaniu zapamiętany smak w mózgu, a nie uczucie pustki w żołądku. Ze smakami i przez to z myśleniem o nich trzeba walczyć. Więc kiedy na prawdę już nie mogę, ugryzę kawałeczek batonika i już mój smak jest zaspokojony. U mnie to działa :o)) Tak niewiele Ci brakuje!! Dasz radę, wierzę w Ciebie :o))) Ściskam mocno! pa
beata89
24 kwietnia 2006, 20:43przecież te 58 kalorii napewno spaliłaś przy jakimś chodzeniu czy obojętnie ejakim wysiłku fizycznym i sie wyrównało wszytsko :)
andzia65a
24 kwietnia 2006, 20:36Hej! Ja ciagne na diecie 1000kcal od lutego i jak w zegareczku kilogram tygodniow mniej. Gdzies wyczytalam,ze aby schudnac kilogram trzeba zaoszczedzic 7000kcal tygodniowo. Ja robie tak-przyjelam sobie, ze dla mojej budowy, sposobu zycia itd moga jesc 2000kcal/dziennie czyli 14.000kcal/tygodniowo. Przy diecie podzielilam to na pol;7000kcal do zjedzenia i drugie tyle do zaoszczedzenia. Zapisuje kazdego dnia co zjadlam i jesli wyszlo jednego dnia za duzo to nastepnego jem mniej. Wazne, zeby w niedziele jak podliczysz bylo 7000kcal zaoszczedzone. U mnie to dziala i nie przejmuj sie dodatkowymi kcal jednego dnia. U mnie czasami bylo 200za duzo, a nastepne dni troche mniej. Suma sumarum staram sie zjesc 7000kcal tygodnioo.Powodzenia;o*