I musze powiedziec ze duzo kosztowało mnie to czekiania i pieniędzy....hehehhe
I chyba się ciesze ze przed Bogiem jestem wolna i moge wziąśc ślub, a jednak jakos nie widze entuzjazmu u mojego narzeczonego, który chyba ucieszył się z rozwodu, ale jakos nie mówi za duzo o naszym planowanym slubie. To ja ciągle o tym gadam , oznajmiał naszym rodzicom, znajomym i to tak wygląda jakby to tylko mi na tym zależało. Teraz powinnismy isc do Koscioła załatwic slub u ksiedza, ale ja juz tego nie zrobię, niech on sie pokwapi zeby nas zmobilizowac. Zobaczymy kiedy się obudzi zeby to zorbić, ja juz nie wspomne słowem o slubie. No to się trochę tu wyzaliłam.....
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Czesia222
20 listopada 2007, 09:08No dawno mnie tu nie było i widzę ze troszkę sie w Twoim zyciu dzieje:) jestem pod wrażeniem:) BRAWO! Trzeba walczyć o swoje! a ukochanemu daj troszczke czasu:) TRZYMAM KCIUKI!
malgosia1
20 listopada 2007, 08:08Justyna40
19 listopada 2007, 22:21patrzeć z boku... Powiem Ci , że podziwiam Cię !!!
jolaos
19 listopada 2007, 18:48Zdziwiona bo chyba za krótko zyję na tym świecie :) Pozdrawiam
justakpietrzak
19 listopada 2007, 10:38poczekaj, pozwól sie wykazać, takim decyzjom zawsze towarzyszą ogromne emocje. Unieważnienia ślubu Ci zazdroszcze. Jestem drugą żoną mojego męża i u niego chyba raczej nie ma na to szans, a szkoda bo dla mnie to bardzo wazne, no ale jest jak jest. A Ty spokojnie poczekaj, będzie dobrze:)
malgosia1
19 listopada 2007, 09:26Im jest po prostu wygodnie nie legalizowac zwiazku... Moj mezyk tez sie kiedys nie kwapil, ale udalo mi sie go zmobilizowac. Troche, przyznaje, zmanipulowalam mojego Marcinka i zaszantazowalam emocjonalnie, chociaz w sposob tak subtelny, ze chyba sie nie zorientowal. Mam nadzieje, ze Twoj narzeczony szybciutko sie zmobilizuje, ruszy tylek i zalatwi to, co trzeba. Tego CI zycze. I zebys na slubie byla tak szczuplutka, jak tylko sobie wymarzysz. Trzymam kciuki!
iwanie
19 listopada 2007, 09:07ja mimo swojego wieku mam też narzeczonego . Tak jakby to już od 7 lat. nic nie wspomina o slubie a le ja narazie się nie przejmuje bo mam 21. podejdz do niego inaczej powiedz że chcesz przeżyć ten dzień i poczuć się jak księżniczka u bogu swojego ukochanego. spróbuj czego kolwiek nawet takiej głupotki:)
jolaos
19 listopada 2007, 09:03Pieniędzy ? mam nadzieje, że ksiądz nie chciał w łapę :) Życze Ci żeby z drugim męzem wszystko ułozyło się po Twojej myśli. Pozdrawiam.
iwanie
19 listopada 2007, 08:56właśnie tak przeczytałam i wybacz moją beszczelność (bo moze nic nie wiem) ale czy jesteś sama gotowa na następny ślub czy to nie bedzie kolejna pomyłka?