Musze cos wymyślić wykwintnego na piatkowa kolację , przyjdzie parę osób , a także zona mojego zmarłego przyjaciela. Musze się dobrze przygotowac zarówno kulinarnie jak i emocjonalnie, bo czuje ze nie będzie lekko.
A moje dzisiejsze menu to:
śniadanko: pomidor, ogórek , troszkę cebulki , soł , pieprz
obiadek: sałatka warzywna z tuńczykiem
kolacja:brokuły na parze z serem żółtym
przekąska: jabłko
gibsztyk
13 września 2007, 18:28Dawno mnie u Ciebie nie bylo...Mam nadzieje ze pamietasz jeszcze gibsztyka:) Jak ja Ci zazdroszcze, idzie Ci swietnie! Gratulowac! Tak trzymaj! Pozdrawiam cieplo! Bede tu zagladac zeby sie motywowac, bo kiepsko ze mna ostatnio... BUZIA
wodzirejka
13 września 2007, 15:08jak słyszę o przyjęciu, to mi się zaraz żołądek uruchamia hihihi :o)) nawyki będę w sobie pewnie jeszcze dłuuuugooo zwalczać!! papa
amellka25
13 września 2007, 10:08widzę,że czeka Cię pitraszkowanie na kolację,ale faktycznie musisz być twarda psychicznie...życie jest bardzo cieżkie i nieprzewidywalne niestety... Alez masz ścisłą dietkę, kg szybko polecą...Pozdrawiam