Od dziś obiecałam poprawę w jedzeniu i było by wszystko dobrze,dietetycznie w miarę i zdrowo,gdyby nie napad wręcz na słodkie i 480 kcal pochłonełam,batonik,kawałek czekoladki i knopers!
Po ciąży mam z tym problem,ale teraz co drugi dzień!!!Gdzie moja silna wola???
izunia199011
20 września 2014, 18:18Dzięki kochana za wsparcie :) Jak Ci idzie z dietką?
Agnes2602
21 września 2014, 14:25Oj!Od jutra ruszam pupę i mam nadzieję że się ogarnę.Już 2 dni po chromie nie mam napadów na słodkie,ale wczoraj była u nas impreza i jadłam i piłam.Dziś kac i w miarę normalne jedzonka,ale od jutra koniec!Wczoraj rano się zważyłam i mam 71,3!!!!!A było już 68.Chyba zmienię pasek!Koniec z tym,szkoda mi tego co już osiągnełam,pozdrawiam.
Milla.l
18 września 2014, 12:23jak masz ochotę na coś słodkiego to spróbuj zjeść coś mniej kalorycznego niż czekolada :)
Agnes2602
18 września 2014, 17:37Właśnie nabyłam chrom i parę kiśli bez cukru na chwile słabości i muszę się ogarnąć bo od wakacji mam 4 kilo na plus!!!!Już nie mam 68 tylko dziś rano było 72!!!!Ale że wczoraj pojadłam to myśle że jest tak 71.Dzięki.
coconut1987
2 września 2014, 18:47Po pierwsze nie traktuj tego jako tragedii, po drugie nie trzymaj w domu słodyczy, ja pozwalam sobie na coś słodkiego co jakiś czas . Ogólnie wydaje mi się, że to kwestia przyzwyczajenie do słodyczy. Kiedyś miałam tak, że jak obiecywałam sobie poprawę w jedzeniu to strasznie się spinałam i myślałam, że tego nie mogę i tamtego i efekt był taki jak dziś u ciebie. Pozdrawiam
Agnes2602
2 września 2014, 23:41Nie traktowałabym tego tragicznie ,gdyby to mi się zdarzało raz w tygodniu a tu od miesiąca prawie co dzień!Biorąc pod uwagę że cały rok mi jakoś tam szło a tu nie mogę się zebrać.Ale nic dziś już trochę lepiej,więcej zielonego pojadłam i warzyw,wody więcej,i kawałek cista na podwieczorek to myślę że git.Dzięki,pozdrawiam.
Magduch2014
2 września 2014, 11:18Proponuję trzymać w domu gorzką czekoladę mi to pomaga:) albo kisiel,galaretki,serek wiejski z łyżką dżemu lub miodu, nie odstawiaj od razu słodkiego bo bedziesz się włąsnie tak na to rzucać lepiej zjeść jakąś zdrowszą alternatywę:) Czasami jem też owsiankę z owocami i one też mnie zasładzają:)
Agnes2602
2 września 2014, 12:20Dzięki,też tak myślę żeby coś tam co drugi dzień sobię kąsnąć,kisiel lub gorzką czekoladkę czy budyń bez cukru.
Magduch2014
3 września 2014, 08:27jasne,że tak człowiek nie może sobie wszystkiego odmawiać:) jak to mówią tylko z umiarem;)
batonil
2 września 2014, 02:33Albo robisz za długie przerwy miedzy posiłkami, albo jesz zbyt małe porcje :) np za mało zieleniny która powinna zapchać jelita i tam leżeć i się trawić, albo masz duże wahania cukru przez wyrzuty insuliny. Tak czy siak poczytaj o chromie organicznym i ewentualnie do apteki ale zwróć uwagę by dawka była duża a nie śladowe ilości w tabsie. Po chromie raz na dobę uda Ci się zredukować napady o jakieś 80% i znacznie rozłożą się w czasie. Dwa razy dziennie duża porcja sałaty z pomidorem itp. Jak to leży do wieczora w bebechach to aż się jeść odechciewa i w ogóle apetytu nie ma. Tylko nie przesadź z olejem/oliwą/jogurtem do sałaty :)
Agnes2602
2 września 2014, 10:17Dzięki,może być z tymi porcjami małymi.Wczoraj akurat chciałam zaoszczędzić calorii i obiad(dietetycznz hińszczyzna z mnustwem warzyw i brązowym ryżem)podzieliłam na pół żeby drugą część zjeść na kolacje i byłam trochę głodna.No i idąc po coś do kuchni batonik mi wypadł z szafki ,ha ha ha.A ja zamiast go odłożyć na miejsce to go pochłonełam niemal w biegu ha ha ha.A i sałaty jam mało,zwiększę porcję,wielkie dzięki.
gruszkin
1 września 2014, 23:30Wypij szklankę maślanki. Mi ostatnio pomaga, potrafię wypić nawet litr dziennie. No i pozbądź się słodyczy z domu, trudno domownicy i goście muszą się dostosować.
Agnes2602
2 września 2014, 10:26Żebyś wiedziała,że gdyby ten batonik mi nie wypadł jak szukałam makaronu w szafce to bym go nie zjadła.Fakt że gdybym miała iść do sklepu po niego ,na pewno bym nie poszła. A że mąż robił zakupy , to i nawrzucał.Najlepiej się pilnuję jak nic w domu nie ma.A tu jeszcze z 8 knopersów,bo były w promocji ha ha. No nic,przeniosę je na górę co by nie wpadały na mnie zbyt często. Dzięki.
gruszkin
2 września 2014, 10:28Daj zakaz mężowi na znoszenie takich rzeczy do domu. Jak chce jeść to niech je "na mieście" albo chowa i szama w kibelku :P w końcu oni powinni nas wspierać, a nie rzucać kłody pod nogi.
Agnes2602
2 września 2014, 10:36Już dostał zakaz jak wypakowywałam zakupy to się śmiertelnie obraził ha ha.
DietetyczkaNaDiecie
1 września 2014, 20:58przed zjedzeniem zastanów się co Ci da pochłonięcie tego wszystkiego. to trudna metoda, ale jak dojdziesz do wprawy - bardzo skuteczna.
Agnes2602
2 września 2014, 10:27Oj to już przerabiałam i dochodziłam do wniosku że najwyżej dziś pobiegam i to spalę ha ha. Dzięki.
milenka1987
1 września 2014, 20:56Powiem Ci,a że mi tez po ciąży został taki apetyt na słodycze. Ciąża minęła kilka lat temu a apetyt na słodkie pozostał :)
Agnes2602
2 września 2014, 10:31Ja pamiętam że przed ciążą miałam tylko ochotę jakoś tydzień przed miesiączką.Słyszałam jeszcze że jak organizm nie dostanie słodkiego około 5 dni to zapomina o słodkim i się nie upomina,nie wiem ile w tym prawdy ale postaram się wypróbować.
paczektoffi
1 września 2014, 19:49Ja planuję wcześniej menu, na podwieczorek jest zawsze coś słodkiego np. galaretka albo kilka kostek czekolady :) jem z zegarkiem w ręku i skończyło się u mnie podjadanie :) może warto planować?
Agnes2602
2 września 2014, 10:34Może coś w tym jest ,bo wcześniej menu planowałam i chyba mniej podjadałam. Muszę nabyć kisiel bez cukru,w chwilach słabości go zjem ze stewią,albo gorzką czekoladę,dzięki.