daaaawno nie pisałam, ale niestety pomimo tego, że bardzo starałam się uniknąć choroby to i tak w końcu mnie dopadła. Jak tylko zaczęłam urlop to postanowiła mnie zaatakować co skutkowało tym że ponad tydzień leżałam plackiem w łóżku buuuuuu. Kolejnym ciosem było to że popuściłam sobie w diecie i niestety waga stoi jak zaczarowana na 103,9 i nie chce spadać w dół w żadnym wypadku. Od poniedziałku startuję znów z dietką, mam nadzieję że uda mi się wrócić do diety choć pewnie znów nie będzie łatwo :( jestem załamana dlatego proszę Was trzymajcie za mnie kciuki bo sama nie dam rady.
Ja obiecuję za Was także trzymać bo jak wiadomo walka z nadwagą nie jest łatwa ;/
Trzymajcie się cieplutko pozdrawiam Was serdecznie buzięksy