Nie wykurowalam sie. Jade do pracy, bo nie wiem, czy ksiezniczka sie dzisiaj pojawi, a jak sie pojawi, to zaraz zaklepuje sobie wizyte u lekarza. Oddychac nie moge, niedobrze mi jest, kicham na sto kilometrow i nie ukrywajmy, czuje sie do doopy.
A juz myslalam, ze bedzie lepiej. Wczoraj czulam sie dosyc dobrze, wstawilam trzy pralki, troche poprasowalam, ale tylko troche, bo mi sie nie chcialo wiecej, bylam z psami, z kazdym osobno, bo razem to by sie pozabijaly, zrobilam sobie ryz po turecku, wzielam sie w koncu za niemiecki, bo przeciez chodzi za mna jak wyrzut sumenia i przerobilam caly jeden kapitel do konca, i wieczorem padlam jak ta kawka. W nocy przenioslam sie na kanape na dol, coby dac pospac chociaz kierownikowi i moze przespalam jakas godzine. Jesc mi sie nie chce, pic mi sie nie chce, generalnie nie chce mi sie nic. Nawet z psami nei bylam, siedza tylko na wybiegu i sie nudza, ale nie dam rady po prostu.
Alez stekajlo ze mnie. I fitness tez musze sobie na dzisiaj odpuscic.
Ale wam zycze milego dzionka:)
Gosiunia31
13 grudnia 2011, 21:05dbaj o siebie i koniecznie do lekarza!!!! Musisz się dobrze wyleczyc!!!!!
izulka710
12 grudnia 2011, 16:20Wcale się nie dziwię,że padłaś:/Wyluzuj trochę koleżanko:))Trzymaj się i zdrówka życzę!!!
gi.jungbauer
12 grudnia 2011, 14:00Zdrówka życzę! Odpocznij trochę, to poczujesz się lepiej. Trochę porozpieszczaj się! Nalezy ci się!
korbaaa
12 grudnia 2011, 12:05taki okres ale glowa do gory bedzie lepiej ze sportem!!!!!