To rachunek na dzisiaj. Znaczy sie, osiemnasty tydzien. Nawet sie umowilam na poniedzialek do poloznych. A w przyszla srode wizyta. Cos mnie dzisiaj kluje w dole brzucha, po jednej stronie, ale jeszcze nie wariuje. Wczoraj tez poczulam takie lekkie pukanie, doslownie, trzy razy puk, puk, puk, nie wiem, czy to juz to, czy to po prostu efekt placebo:)
Dobra, dosyc o mnie.
A wracajac do mnie, to moge spac snem sprawidliwego do poludnia co najmniej. Nie wiem, co jest, zasypiam o normalnej porze, a rano budze sie, powoli i ociezale, jak owa maszyna po szynach, ospale tez, i to budze sie pozno, normalnie przeciez przed siodma bywam na nogach, a teraz gruuubo po siodmej. A biedne psy tesknia, buu, buu.
Jakkolwiek by to zabrzmialo, mocno juz myslami jestem przy swietach, musze szybciej niz pozniej kupic prezenty dla rodziny, zeby wyslac je do Polski o przyzwoitej porze i nie denerwowac sie, jak kilka lat temu, gdy paczka cale swieta przelezala na poczcie, stresujac mnie i cala reszte niepomiernie. Bez zadnego awizo, bez niczego, wzieli i zapomnieli, no.
No i naprawde nie wiem, co kupic, grrr, wrrr.
Ale za to kupilam sobie nowa orchidee. Tja. Teraz ja sie nie zajme, nie kierownik. Chociaz sie z letka obawiam, bo cos mi ostatnio kwiaty kurde wariuja, mimo ze pielegnuje je jak zawsze. No o co kaman?
A poza tym to chyba kryzys mam, nie chce mi sie pracowac, oj.
Milego dnia zatem.
nika84
25 października 2011, 17:57tuz tuz, az mi sie piernika zachciało :) Ja tez ostatnio mam kryzys z praca, ale niestety trzeba robic - nic samo nie przyjdzie.. To co cie bolalo z jednej strony to naciagajaca sie macica - podobno normalne, a to pukanie to na 100% dzidzius :) Pozdrawiam. P.s. Moze kwiaty nie znosza ciezarnych :P
asia0525
25 października 2011, 17:57Też mam niezłą melodię do spania ;) A tu rano muszę synka do przedszkola wyszykować :( Ale odsypiam koło południa!!!