Czesc kochane moje. Wpadam tu ostatnio jak po ogien, patrze tylko, kto co nowego napisal, i spadam, nie mam sily na przesiadywanie przed kompem. Malo tego, od kilku dni niemal w ogole nie czytam ksiazek, co juz jest niepokojacym objawem, zwlaszcza dla kierownika, ktory nie zna mnie praktycznie bez ksiazki w reku. Czytuje wszystko, co ma w sobie litery, a ostatnio nawet tego nie robie.
Ponarzekam sobie troche zatem. Dostalam tabletki na rzyganie od pani doktor. Zawsze myslalam, ze te poranne mdlosci i takie tam to naprawde przesada, ale podkulam ogon, wchodze pod stol i odszczekuje, nie ma nic gorszego niz nie tylko poranne mdlosci, ale calodobowe mdlosci - moge rzygac rano, w poludnie, wieczorem, czy w srodku nocy, bo i na bezsennosc ostatnio cierpie.
Zostalam wczoraj zwazona, bylo 68,3, ale mila pani powiedziala, ze zawsze odejmuja kilogram na ubrania itede, za co bardzo jej podziekowalam:)
Nie, zeby to teraz bylo istotne, ale zawsze fajniej jest miec kilogram mniej, niz wiecej:)
Z jedzeniem totalna katastrofa, nie mam ochoty na nic, co mam w jadlospisie. Na sama mysl o jogurcie naturalnym robi mi sie podwojnie niedobrze, wiec jak mam go jesc? Wlasnie skonczylam sniadanie: gruba parowe z serem, a do tego bialy chleb, i przepyszne bylo. Zupke pomidorowa sobie ugotowalam of kors i pozeram ja ze lzami szczescia. I mam ochote na placki ziemniaczane; mowisz - masz, dzisiaj albo jutro sobie zrobie:) O, i pulpety w sosie chrzanowym, no ja nie moge. Albo sie tak przez te diete wyposcilam, albo moje cialo jest po prostu madrzejsze ode mnie. Nie jem wiecej, ale na pewno o wiele bardziej kalorycznie, ale bez zadnych wyrzutow sumienia. Slodyczy of kors niet:/
I za sprzatanie zabrac sie musze, do czwartku musze sie wyrobic z cala chalupa, bo w piatek i w sobote na egzaminie, i w sobote rodzice przyjezdzaja, cobysmy my mogli potem na tydzien na urlop pojechac. Juz nie moge sie doczekac:) A lenia mam straszliwego, nic mi sie nie chce robic, leze przed telewizorem i ogladam powtorki roznych programow Troche niefajnie, ale zaraz sama musze sobie skopac dupe i ruszyc do roboty.
Pogoda tez nie pomaga, wczoraj niby cieplo, ale wietrzysko straszliwe, w pewnym momencie zawialo tak, ze drzwi na taras z hukiem sie zamknely, drzwi wejsciowe otworzylo, a okno w sypialni, ktore mialam uchylone, wzielo i wypadlo z gornego zawiasu, dzieki bogu, ze cale nie wypadlo z ramy, byloby smiesznie. A to porzadne okno, naprawde:)
Dobra, spinam dupsko. Jeszcze tylko herbatke wypije, poczytam was i spadam do roboty, grr. Milego dnia, laski:)
gi.jungbauer
10 sierpnia 2011, 06:26niestety nie wyszła :) Przykro mi. Za poźno wróciła z córką do domu i niestety już czasowo nie wyrobiłam :(
izulka710
9 sierpnia 2011, 14:50tu masz na pociechę to ciasto,z góry ci życzę smacznego!!!!!! http://o-pysznym-jedzeniu.bloog.pl/id,3221960,title,Ciasto-drozdzowe-z-owocami-i-z-kruszonka,index.html?ticaid=6ccfe
Gosiunia31
9 sierpnia 2011, 10:51co chce Twoje ciało, teraz jego słuchaj:-) mnie też odrzuciło od mojego zdrowego jedzonka na jakiś czas i przez miesiąc jadłam głównie białe bułki z masłem, serem żółtym i pomidorem:-) normalnie to ani białęgo pieczywa ani masła nie jadam:-) więc spokojnie, widać czegoś tam potrzebujesz, więc jedz. Trzymaj się zdrowo i jak najmniej "zwrotów" życzę:-) buziaki
gi.jungbauer
9 sierpnia 2011, 10:10znów Cię czytać. Brakowało mi Ciebie i Twoich zwarjowanych wpisów. Nie zazdroszczę rzygania. Ja na szczęście obeszłam się bez, ale miała mdłości non-stop. Wytrzymaj jeszcze trochę! Uważam, że faktycznie organizm dobrze Ci podpowiada - jeśli potrzebujesz więcej kalorii to tak jest. no bo co w końcu kurcze blade - mały człowieczek w Tobie rośnie :)
annna1978
9 sierpnia 2011, 09:27u mnie też wieje na osiedlu jak nad morzem:) pozdrawiam:)