Juz wiem, skad moje wczorajsze rozbicie totalne. Po pierwsze, byly jakies wybuchy na sloncu, strasznie silne, i przez to mogla nie dzialas nawigacja w samochodach (), a co dopiero ja. Po drugie, mialam owulacje (), co wiem ze stanowcza pewnoscia, bo robilam test. O.
Oprocz tego stwierdzam, ze mozna zyc bez czekolady nawet i tydzien i dwa dni i nic sie nie dzieje - swiat sie nie konczy, kubki smakowe na jezyku zostaja, ta czekolada w szafce wcale sie nie psuje i generalnie jest git.
Oprocz tego strasznie smakowal mi obiad i chyba zjadlam za duzo, bo czuje sie pelna, a potem bedzie mi smakowala kolacja, bo na dzisiaj przewidziana kanapka z pieczarkami i jajkiem. Jaj:)
Oprocz tego juztro ostatni dzien pracy i feeeeerieeeee. Dwa tygodnie wolnego. W srode lece na domu na tydzien, i juz sie boje - raze, ze "lecenia", dwa, ze przytyje.
Generalnie z lataniem to jest tak: uwielbiam start, jak wciska czlowieka w fotel. Potem juz nic nie uwielbiam, a najmniej turbulencje. Choc ze mna to jest tak, ze jak wsiadam do samolotu i sie zapinam, to robi mi sie totalnie wszystko jedno. Totalnie. W koncu nic nie bede mogla zrobic w razie czego, co nie?
Oprocz tego strrrrasznie sie ciesze na djuty fri szop. Uwielbiam go:) Juz od dawna kase odkladalam na rozne kosmetyczne cudenka. W ogole uwielbiam atmosfere lotniska i najchetniej bym tam zamieszkala, a jakby mi ktos dal prace w lotniskowej kawiarnii, to wzielabym ja i jeszcze za nia doplacila.
Oprocz tego boje sie troche jutrzejszego wazenia, ale mam nadzieje osiagnac wage, ktora mialam przewidziana na zeszly piatek. Jak nie osiagne - no to co, bedzie czerwony pasek.
Oprocz tego sama kapusta kiszona na drugie sniadanie to malo, buuu.
Generalnie jest dobrze. Ciekawe, na jak dlugo:) Bo waga waga, ale przez to, ze przestalam zjadac smieci, moj brzuch przestal sie "wzdynac", nie nosze juz przed soba podwojnego balona. Teraz mam brzuch - po prostu, moj wlasny, tlusty brzuch, ale bez zadnych smieci w srodku i moge go wciagnac tak, zeby wygladala jak plaski. Tadam I chyba zaczne sie katowac ABS-ami codziennie, a nie trzy razy w tygodniu. Moze bedzie szybciej plaski. Albo przynajmniej obrobine plasciejszy. Tak to sie odmienia?
kamasutra1977
9 czerwca 2011, 21:42dziękuję za życzonka! czuję się usprawiedliwiona i właśnie otwieram butelkę winka!
Carolaila
9 czerwca 2011, 21:30też miałam samopoczucie do kitu. Wmów sobie,z eta czekolada zwiera cos,czego nie znosisz,np.cynaderki albo podroby.To jest mój nowy,jeszcze nieopatentowany pomysl na obrzydzenie "ulubionych i zakazanych". POzdr