... i nie bede. Najpierw sie zarzekam, ze cos tam, i wierze w to calym sercem, a potem sie niestety nie udaje, w miedzyczasie dziewczyny pisza takie mega mile i wierzace we mnie komentarze, a mnie jest potem wstyd jak nie wiem co.
Nie, nie zjadlam czekolady:) Ale wcale sie nie trzymalam wczoraj tak diety, jak powinnam. Mimo 100 gramow mniej dzisiaj rano, wcale nie jestem z siebie dumna, wrecz przeciwnie, jestem soba mega rozczarowana i zla na siebie. Takie sranie w banie za przeproszeniem, w ogole nie mam ani grama silnej woli. Bez pysznego bialego chleba z maselkiem tez da sie przezyc w koncu, co nie? :)
Dzisiaj od rana na psim placu, ach, jak za tym tesknilam:) Wprawdzie duzo nie zrobilismy, bo pogoda doprawdy meczaca, ale swoje odpekalysmy z Molka, maly pies popatrzyl sobie na obce miejsce i obcych ludzi, a teraz biedaki od kilku godzin ani drgna, tylko odpoczywaja. Ja dzisiaj przepisowe sniadanko, przepisowy podwieczorek i przepisowy pyszny obiadzik, a wieczorem ciekawa kolacja na slodko, jeszcze takiej nie jadlam. Sprobujemy:)
izulka710
6 czerwca 2011, 15:13bez chlebka białego z masełkiem da się przeżyć,uwierz mi:))
kamasutra1977
5 czerwca 2011, 16:12Myślę, że silną wolę też trzeba ćwiczyć, jak wszystko inne, ja też dałam ciała na całej linii, Ty chociaż z czekoladą dajesz radę :) Ja od teraz znowu zaczynam prowadzić się godnie :)
Carolaila
5 czerwca 2011, 16:07tak masz ;-)))