Kurde, cos mi motywacja spadla. Szkoda, ze motywacja, a nie waga:/ Jakos nie moge sie tej siodemki z przodu pozbyc i troche mnie to deprymuje. Jeszcze na dodatek moja "pani asystentka" komentuje, ze nic nie schudlam i powinnam moze lepiej przestrzegac diety. No przestrzegam, co mam jeszcze zrobic???? Cwicze, nie jem slodyczy, trzymam sie diety, a waga strajkuje. Nie powiem, zeby to bylo mega zachecajace. Jeszcze nie czas na takie przestoje chyba?
Ech. Ide zatem pocwiczyc.
nadzieja.adka
3 maja 2011, 09:17Kochana czasem tak jest,trzeba przetrwać nie mozesz teraz sie poddać,tyle juz osiągnełaś,milego dzionka,buzka
agi78
3 maja 2011, 08:58To ja juz bym chciala sie mocno trzymac:)
Renatek13
3 maja 2011, 08:06ważne żebyś była cierpliwa i trzymałą się zasad, czasami tak jest z wagą że jak nic to nic, a potem jak lawinowo poleci w dół to będziesz musiałą się mocno trzymać ;)) pozdrawiam
Haydi
3 maja 2011, 07:59Głowa do góry jak zacznie spadać to ho ho;p