Jestem z siebie dumna. Dumna z tego, że mimo kilku wpadek i odchyleń od diety nie tracę zapału i trzymam sie jednak postanowienia żeby schudnąć. Najgorsze są dla mnie wyjazdy i spotkania ze znajomymi. Wtedy zawsze pochłonę coś nadprogramowego i nie obędzie sie bez lampki wina, albo i nawet kilku, ale mimo to następnego dnia staram się wyrównać bilans energetyczny. Dziś waga pokazała 72,1 kg, to już prawie 8 kg za mną, cóż jeszcze z 15 by się przydało... dam radę. tylko z ćwiczeniami kuleję strasznie, jakoś straciłam zapałdo machania nogami, może jak przejdzie mi przeziębienie to znów zacznę, tzn. na pewno zacznę, muszę zacząć!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.