Waga spada ostatnio wolniej, przy okazji owulacji i zbliżającej się @ mam większe wahania niż zwykle. Ale to nic! Już się nauczyłam, że zaraz potem wszystko wraca do normy! Najważniejsze, że wciąż chudnę, a nie tyję ;)
To już 13 kg mniej. Brzuch jest mniejszy, uda także, w talii zrobiło się śliczne wcięcie :) A biust? Biust ani rusz! Strasznie denerwująca sprawa!
Wczoraj świętowaliśmy 4 urodziny mojego siostrzeńca, Szymka :) Tuż przed wyjazdem ubrałam sukienkę, którą kupowałam przed świętami Wielkiej Nocy. Wtedy była mi obcisła - teraz jest luźna :) Mama uznała, że założy jedną ze swoich starych sukienek, którą pamiętam jeszcze z czasów dziecka... Okazało się, że sukienka jest jej niemiłosiernie obcisła, więc wpadłyśmy na pomysł, żebym to ja ją przymierzyła. Okazała się nawet trochę luźna! Jakie było nasze zdziwienie i lekkie rozgoryczenie mamy!
Już nie pamiętam czasów, kiedy byłam szczuplejsza od mamy! A już tym bardziej jest to dziwne, bo wciąż ważę 6 kg więcej niż ona, a jesteśmy tego samego wzrostu!
A już niedługo, już za chwilkę być może uda mi się osiągnąć 6 z przodu! :) Już nie mogę się doczekać! :)
linapoli
21 września 2014, 13:43Hehe widzę, że chudniemy pododnie... talia sie robi. brzuszek mniejszy. a biust zostaje ;p Trochę komicznie to wygląda jak chce ubrać obcisłą bluzkę, bo w miare ok brzuch i duuuuży biust... a inne narzekają, ze pierwsze co to im z biustu leci ;p
Agatkak92
21 września 2014, 13:46Hah, dokładnie :D Koleżanka powiedziała, że mam się cieszyć, bo "jak już zacznie maleć to o milion rozmiarów leci od razu!" :D
izunia199011
21 września 2014, 11:1913 kg - nie zły wynik :)
Sensamilla
21 września 2014, 11:07Gratuluje ;)
Agatkak92
21 września 2014, 11:09Dziękuję :)
endorfinkaa
21 września 2014, 11:0713 kg, wow!!!