Chyba brakuje mi sodu, czy coś, bo ciągle myślę żeby złamać się jutro i wszamać chipsy solone. Pomóżcie proszę :( Jak sobie je maksymalnie obrzydzic? A może zrobić w domu? Mam dietę vitalii i nie chce jej przerwać bo później popłynę...
Masakra, Aaaaaaa!
I jeszcze dziś robiliśmy z córcia paluchy wiedźmy... NIE ZJADLAM ANI JEDNEGO i dumna jestem z tego. A leżą jeszcze w misce. Reżim cukrowy trwa, tylko te chipsy...
angelisia69
2 listopada 2016, 05:29co ma sod do tego?Polecam najprostsze,najszybsze i najzdrowsze chipsy a'la Lays : http://odchudzaniejestproste.pl/niskokaloryczne-chipsy-z-mikrofalowki-bez-oleju/ Sprawdzalam i naprawde chrupia ;-)
zmotywowana1994
1 listopada 2016, 23:48pewnie, że zrobić w domu :) pokroić cieniutko, zamarynować w ulubionych przyprawach i oliwie i pojedynczo układać na blasze, ja piekę długo bo lubie bardzo chrupiące:) zawsze robię z trzech, czterech ziemniaków i łyżeczki oliwy, porcja akurat żeby zaspokoić chęc na słone i mieści się w 300 kcal.
dorciaw1980
1 listopada 2016, 22:35trzymaj sie. ja tez tak mam, ze jak raz popuszcze, to mogila. ale faktycznie mozesz sam zrobic. upiec warzywa np. calkiem bez tluszczu albo tylko lekko nim posmarowane albo spsikane. np. marchewka, seler, kalafior i nawet zimniaki. mozesz to wszystko posypac przd pieczeniem przyprawa do ziemniakow, albo po swojemu doprawic, skropic tez sokkiem z cytryny... bedziesz miala zdrowy posilek, po dodaniu jakiegos bialka, a i namiastke chipsow tez ;) moze. bo przeciez "prawie-robi roznice" ;)