Witajcie kobietki:) Długo mnie nie było bo córcia chorowała ale teraz jak zasiadłam przed kompa to pewnie szybko sprzed niego nie wstanę . Mam tyle do opowiadania, że nie wiem od czego zacząć :)
Może od tego nieszczęsnego pierwszego USG...
Do Ficenasa poszłam w pierwszy jego dzień po urlopie i zgadnijcie co się wydarzyło... Facet nie przyjmował bo był (i jest dalej) na chorobowym z racji tego, że ZŁAMAŁ SOBIE NOGĘ!. Myślałam, że chyba się załamię, niektórzy radzili żebym szła do szpitala na USG tan na pewno ktoś mi zrobi. Ale podjęłam inne działania. Pojechałam pod gabinet Gałązki z myślą, że to musi być jakieś przeznaczenie. No nie możliwe mieć tyle przeciwności losu. Gałązka jest jednak nam przeznaczony...
Na drzwiach gabinetu była kartka z informacją, że bedzie przyjmować w piątek 17 września od 14-tej. Więc wzięłam sobie na wstrzymanie i czekałam do piątku. Już pomjam to ile godzin sie wyczekałam w kolejce ale w końcu zobaczyłam moje maleństwo i to malutkie bijące serduszko Pogadaliśmy sobie z lekarzem o tym i tamtym na i umówiłam się (do innego lekarza-Jackiewicza) na USG prenatalne na 14 października - w dniu moich urodzin
No i tak... waga u lekarza pokazała niestety 67kg... nie dziwię się po moim ostatnim obrzarstwie, albo inaczej - po moim istatnim wzięciu sie w garść dzisiaj rano pokazał 67,1 i mam nadzieję że sie ustabilizuje bo ostatnio to leci w górę jak szalona. Jednak wróciłam trochę do Dukana, może zrobię sobie badania za jakiś tydzień i sprawdzę czy mi ta dieta wystarcza po pewnych modyfikacjach oczywiście tak jak pisałam wczesniej.
POza tym od kilku dni jakbym obudziła się ze snu zimowego, może nie tak zupełnie na pełnych obrotach ale przynajmniej nie śpię całymi dniami , jestem w stanie zrobić cokolwiek w domu. Córcia była dzisiaj znów po chorobie do przedszkola a ja testowałam urządzenie do podgrzwania wosku - zarąbista sprawa.
Co by tu jeszcze... postaram się zrobić zdjęcie ze zdjęcia USG to zobaczycie moją kruszynkę :)
Narysowałam malusieńkie serduszko w miejscu w którym widziałam jego bicie :) Zdjęcie zrobione w 7tyg+5dni i mierzył wtedy 14mm :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
loveforever
27 września 2010, 19:33sie zrobić usg, tak to jest z tymi lekarzami....Mój poszedł na urlop i na usg musiałam pójść w 13 tygodniu do innego, nie chciałam czekać , bo wiem że w tym tygodniu usg jest bardzo ważne , a gostek sie urlopował miesiac... pozdrawiam
beteczka
27 września 2010, 16:15Jackiewicza chodziłam całą ciąże, ale to Gałązka odbierał mój poród:)