Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
BIEGANIE+OBŻARSTWO=ZŁOOOOOOO
27 kwietnia 2013
Popełniłam dzisiaj co najmniej dwa grzechy ciężkie. Nie dość, że się okropnie najadłam na kolację, to jeszcze poszłam później biegać. I niby minęły 2 godziny od posiłku, jednak był to najcięższy jak dotąd bieg... Całe szczęście, że w planie treningów miałam dziś tylko 20 minut truchtania, 5 minut więcej i cyyba bym zwróciła, nie polecam...
MENU
śniadanie: 2 kromki razowca + szynka+ sałata + papryka + zielonq herbata + kiwi
II śniadanie: twarog z miodem + wafel ryzowy + kawa z mlekiem
Obiad: naleśnik razowy z mascarpone, łososiem, sałatą, papryką, oliwkami, słonecznikiem, sezamem + sos musztardowo-miodowy + baton muesli + inka
Kolacja: 2 nóżki kurczaka, łyżka ziemniaków, surówka z marchwi i jabłka, naleśnik z Monte, czekoladka
PaniCapulet
28 kwietnia 2013, 12:00Oj taaak, znam to doskonale, wczoraj też się dosłownie na wieczór obżarłam :/ i brzuch mi ogromny wyskoczył. Nic to, dni te przenosimy do archiwum i będziemy już odżywiać się i działać zdrowo, a jak!
AgnieszkaKrzem
27 kwietnia 2013, 21:44mniamusne menu nalesniki ale dobrze ze sie ruszasz