Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jest postep





Drogie Vitalijki. Mam kolejny postęp, kolejne 0,4 kg mniej  Niby nie wiele, ale ile radości daje. Oby tak co tydzień...

Czy Wy też tak macie, że dostajecie apopleksji na myśl zadzwonienia do urzędu? Ja tak mam od jakiegoś czasu. Jednak są to telefony tylko do jednej osoby, pracującym w owym urzędzie. Wtedy to najchętniej robiłabym wszystko, żeby odwlec zadzwonienie do niej. Wrrrr. Mam chyba jakąś alergię na tą kobietę.Wtedy nawet dopada mnie WIELKI GŁÓD ze znanej wszystkim reklamy. Całe szczęście dzisiaj mam ten telefon już za sobą. Następny będzie w przyszłym tygodniu. Mam nadzieję, że usłyszę coś innego niż "jeszcze nie przejrzałam państwa wniosku" - mimo, że ma go od tygodnia na biurku. Tak, wiem, że urzędnicy mają czas na wszystko. Ale my nie mamy.

Wróćmy do weselszych spraw.
Dzisiaj mamy z psiakiem kolejne, znaczy, drugie zajęcia z agility. Miałam tydzień, żeby nauczyć go skręcać na komendę w prawo lub lewo ciasno wokół jakiejś przeszkody. Niestety nie wyszło, no może częściowo. Okaże się dzisiaj. Co nie zmienia faktu, że strasznie się cieszę z dzisiejszych zajęć. Do tego mamy super pogodę.

Muszę się zabrać za te ćwiczenia. W tym tygodniu dałam wielką klapę :( Może dzisiaj mi się uda, choć w domu będę dopiero grubo po 21. Może wcześniej się uda. Za to jutro w planach mam jazdę rowerem na tory łucznicze, strzelanie i powrót do domu. W sumie ok godz samej jazdy, do tego ok 1,5 godz strzelania. Trochę kalorii zejdzie.W weekend pewnie będzie powtórka :)

Biorę się do roboty i za Was też trzymam kciuki w naszej walce :)



 
  • sskarpeta

    sskarpeta

    13 czerwca 2013, 11:33

    świetnie, gratulacje!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.