Jestem zachwycona dniem dzisiejszym. Wczoraj co prawda w swej rozgarniętości przetarłam sobie oczy ostrą papryczką tuż po jej pokrojeniu, ale dziś jest genialnie :)
Nie dość, że zajęcia, które prowadziłam zostały dobrze ocenione, to jeszcze inny projekt został zatwierdzony. A wieczorkiem spędzę czas z Mężem (muszę tylko na niego poczekać) i już w ogóle rozpływam się z zachwytu.
Z dietą też ok. Stosuję się do zasady niejedzenia dwie godziny przed snem. Dziś zjadłam jajka na miękko z chlebem razowym na śniadanie, potem ratowałam się w pracy maślanką, a teraz pora na obiad, czyli makaron razowy z kurczakiem i surówkami.
A! Poznałam dziś kobietę, której pasją jest taniec brzucha oraz kolejną cudowną panią, znającą w ramach zainteresowań język migowy. Dodatkowo w ramach uspokojenia się lubi ona... oglądać kury! Ludzie są cudowni i nie przestają mnie zadziwiać. :)
Ściskam mocno i do jutra ;)