Właśnie wróciłam z pracy. Jako, że pracuję sobie na godziny, miałam dziś mieć ich ledwie 2. Ale szefowa z zaskoczenia mnie wzięła i w ten oto sposób wróciłam po 6. Z jednej strony- zyski dla mnie. Z drugiej- oczywiście tego nie przewidziałam i nie wzięłam sobie jedzenia. Jestem teraz okropnie głodna... Rano zjadłam 2 kanapki z razowego chleba, szynki drobiowej i suszonych pomidorów. A teraz... Najchętniej poszłabym spać, a tu klops- pracować muszę w domku...
Podobno długie przerwy między posiłkami są nie wskazane. A ile godzin przed snem można jeść (bo coś o tym też słyszałam)??? Jak ktoś wie- błagam o przyuczenie :)
Trzymajcie się ciepło.
loreelei
11 stycznia 2012, 16:33Ja zawsze byłam przekonana,że powinno się zjeść ostatni lekki posiłek 3 h przed snem..ale u dietetyka się dowiedziałam,że 2h . :)