Dziękuję wszystkim kobietkom za komentarze, i Tobie ewcia344 za ten piękny komplement "młoda dziewczyna" Bardzo mnie tym uszczęśliwiłaś.
Oczywiście ja nie czuję się staro wręcz przeciwnie uważam, że jestem jeszcze młoda :-) ale moja koleżanka, która jest w moim wieku twierdzi, że nie jesteśmy już młode - ja się z tym stwierdzeniem nie zgadzam.
Przez ostatnie kilka dni czytałam pamiętniki młodych dziewczyn, które mają problemy (małe w porównaniu z moimi) z wagą i samoakceptacją. Powiem tak, ja też będąc w ich wieku miałam wielkie problemy z samoakceptacją i z wagą, tyle tylko, że moja waga wachała się na przedziale 70-78 kg, a teraz o wieeeele więcej jest tych kilogramów.
Ale ja wiem skąd to się bierze, nasi rówieśnicy, kiedy mamy po naście lub do 24 lat są jeszcze niedojrzali i największą uwagę zwracają na wygląd a nas z nadwagą to prowadzi w coraz większą rozpacz i dół. Kiedy przybywa latek przybywa i też rozumu, ludzie przestają już tak wielką wagę przywiązywać do wyglądu i nam z nadwagą jest łatwiej żyć w kręgu szczupłych osób.
Niestety ja nie byłam taka mądra aby uniknąć nielubienia się, zresztą teraz to widać, ale na dzień dziesiejszy z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że lubię siebie, kocham życie i staram uśmiechać się do wszystkich nawet jak mam zły dzień. Kiedy staję przed lustrem to szukam w sobie tylko zalet i mocnych "punktów" i na nich się skupiam. Podchodzę do siebie z większym dystansem i poczuciem humoru, a najtrudniej jest śmiać się z samego siebie.
Chciałabym aby młode dziewczyny polubiły siebie, bo nie warto marnować młodości na myślenie tylko i wyłącznie o swoich na siłę wymyślonych kompleksach.
Mam koleżankę, która zawsze kiedy stawała przed lustrem mówiła do siebie po obejrzeniu swojego odbicia "ale jestem piękna" - nigdy nie miała kompleksów i nie ma ich do tej pory, ja wzięłam z niej przykład i teraz tak robię kiedy mam zły humor, po tych słowach wybucham wesołym śmiechem i od razu jest mi lepiej.
Wiele razy się odchudzałam raz z większymi efektami raz z mniejszymi, ale zazwyczaj później opadał zapał i wracałam do niezdrowego odżywiania co powodowało, że przybierałam na wadze to co schudłam i dostawało mi się jeszcze coś ekstra. To błędne koło trwało 10 lat. Dziesięć lat zajęło mi zanim nie zrozumiałam, że szkoda życia na żarcie śmieci w kolorowych opakowaniach i czas się wziąć za siebie, postawić na aktywność. Marzę o tym aby mały brzdąc mówił do mnie "mama", ale warunek jest taki, muszę schudnąć aby nie było komplikacji w ciąży i przy porodzie.
Na moje obecne odchudzenie złożyło się wiele czynników m.in. opuchnięte nogi, nadciśnienie, problemy z wątrobą, samotne wieczory i... powstanie klubu fitness w moim mieście. Dodatkowo ludzie którzy powtarzali, że jestem silna i dam radę, że tak "fajna" dziewczyna zawsze uśmiechnięta powinna dać sobie radę ze swoimi słabościami. Czułam ich wsparcie i to dało mi też sporo pozytywnej enegii. Jestem im za to bardzo wdzięczna.
Osobiście uważam, że otyłość i chorobliwe objadanie się, nie ważne czym, ty to słodycze, czy chipsy czy frytki jest nałogiem, tak jak alkoholizm. Jedzenie tak samo może zniszczyć jak i zabić, tak jak alkohol. Większość kobiet je kiedy jest nieszczęśliwa, to jest tzw. "zajadanie smutków" (znam to z autopsji). Problem polega tylko na tym, że bez alkoholu można żyć a nie można żyć bez jedzenia. Dlatego nasz "detoks" jest o wiele trudniejszy.
Mam nadzieję, że każdej z nas uda się osiągnąć sukces, naprawdę z całego serca życzę tego sobie i wam kochane Vitalijki.
Ale mnie wzięło na wywody ....
Buziaczki
pyska1982
5 sierpnia 2010, 17:48Zazdroszcze Ci tak mądrego podejscia do siebie
Wstreciucha
5 sierpnia 2010, 14:06Jestesmy mlode i dodatkowo bedziemy jeszcze szczuple i piekne.Najwazniejsze jest optymistyczne myslenie i wiara w siebie.pozdrawiam.
gio21
5 sierpnia 2010, 14:01Dobrze, że Cię wzięło na wywody, bo bardzo mądrze to ujęłaś. To tak troszkę jest, że większość naszych kompleksów wynika z oceny otoczenia: rówiesników, rodziny (w szczególności tej najbliższej). Ja też zawsze byłam uważana za pulchne dziecko - ważyłam około 70kg (już po okresie dojrzewania) - i teraz jak na to patrzę, to byłam super laską, tylko nigdy nie akceptowałam w pełni swojego ciała.: masywnych nóg, dużych piersi itd - efekt to powięksaie kompleksów i idące w ślad za tym dodatkowe kilogramy. Z wiekiem wiele rzeczy się zmienia. Najtrudniej jest jednak zmienić podejście do siebie. Masz rację, że atrakcyjność kobiety nie koniecznie jest związana z jej wyglądem czysto fizycznym, Ogromne znaczenie ma uśmiech, życzliwe podejście do innych. utrata wagi bardzo pomaga w takich zachowaniach - widzę to po sobie, mimo że mam jeszcze niewielki spadek- nawet takie małe sukcesy bardzo podnoszą wiarę w siebie. A uśmiech i pewność siebie działają cuda - i wtedy można już sobie powiedzieć: mam pięke, mądre oczy, szczery uśmiech, spore biodra, ale co tam :) .
belferzyca
5 sierpnia 2010, 13:58Nam chyba było łatwiej... Mniej pokus, więcej obowiązków... Musiałyśmy się więcej ruszać. Martwi mnie, że młodzi dzisiaj właściwie nie rozmawiają. Nie generalizuję. Często jest tak, że świat młodych to: gg, komputer, komórka i gierki... nawet telewizja moim zdaniem została wyparty. Obserwuję uczniów i otwieram oczy szeroko ze dziwienia. Czasem z nimi rozmawiam, rzadko mam okazję... potrafią mi zaimponować swoją wiedzą o sukcesach Małysza, kryptydach, grach... Tusza uczniów to inna sprawa, ale to wina rodziców. Dzieci zwykle na II śniadanie przynoszą "śmieci" kanapka i jabłko pojawia się bardzo rzadko. Nie wspominając o przywożeniu uczniów do szkoły samochodem... Brak porannego spaceru, dotlenienia...Oj, mój syn ma do mnie pretensji,bo koledzy.... Ma pretensje, gdy przyjdą koledzy i nie mogą grać na kompie, oglądać TV... Bycie rozsądnym rodzicem to trudne zadanie. Pozdrawiam.
pwrgosia
5 sierpnia 2010, 13:38zgadzam sie w 100% procentach
violent
5 sierpnia 2010, 13:33Taki jest dzisiejszy świat... Swiat mody propaguje chudosc... A mlode dziewczyny są... mlode:P i na nie to silnie dziala:/ Ja staram sie akceptowac siebie, to co mi przeszkadza tuszowac, to co w sobie lubię podkreslac... Nikt nie jest doskonaly. Moze to i lepiej