Utrzymuję się w postanowieniach :D
Jem ok. 5 posiłków (zazwyczaj nawet mniej :O), piję dużo wody i ćwiczę, gdy mi się chce.
W wyjątkowych sytuacjach, gdy wiem, że mogę (bo obiecałam sobie maks. 5 posiłków dziennie, nie ważne jakich) i jestem w jakimś fast foodzie, to nagle mi się odechciewa jeść. A wszystko przez to, że nie narzucam sobie strasznego rygoru i pewnie dlatego, że obiecałam sobie, że to ostatnia próba odchudzania.
PS: dodaję zdjęcie, które mam na tapecie w telefonie. Mina Georgii mówi wszystko. Gdy chcę zjeść coś, czego nie powinnam, oznacza: jesteś pewna?, ja na Twoim miejscu bym tego nie jadła. A gdy idzie mi dobrze, to dumnie "mówi": no, no, niedługo będziesz jak ja :)Głupi sposób, ale głupio mi przed nią (chyba tak naprawdę przed samą sobą) i działa ;p
agalope
28 kwietnia 2013, 23:47Ps: i niedlugo wracam do treningow ze sztuk walki
agalope
28 kwietnia 2013, 23:46Wkrecam sie w bieganie, rower, cwiczenia z Ewa Chodakowska, tanczenie na imprezach/xboxie, silownia. Duzo tego, jest wiecej ale nie robie przeciez wszystkiego na raz. Wybierac to, na co akurat mamy ochote. Sport jest nieograniczony.
midiii
28 kwietnia 2013, 17:33Super sposób wymyśliłaś! Kobietka rzeczywiście atrakcyjna i motywująca :) Kilogramy/centymetry lecą? :) Co ćwiczysz? :)
mordaa
28 kwietnia 2013, 17:02Dobra motywacja mi pomaga mierzenie się i własny zeszycik ;)))