tymczaem na sniadanko zytnióweczka, jem dla samej nazwy..;)))
I płatki żytnie, musli z kokosem i rodzynkami, jabłko, jogurt 450 kalorii to było
II sałata zielona z rzodkiewka i grzanka, oliwa plan buy;l..a skonczyło ssie na bułcce ciabacie 205 k na miescie;)
II makaton razowy i ni wiem z czym jeszcze (juz wiem z serem zółtym, zieleniną i masłem, i czosnkiem pomidorem co dało razem ok 510 kalorii na razie jest 1165 kalorii
III jogurt pomaracz i nowe płatki (5 zbóż) 300 czyli 1465 no.. lepiej nie moge jesc ponizej ppm;))
IV 1/2 udka kurczaczego na parze. No i wyszło, wcale że nie na parze-tylko na patelni ceramicznej, z 1 łyżka olejuco dało łacznie 220 kalorii na koniec dnia. ha! 1685 kalorii znowu się zmieściłam w moim limicie.. około 1700 kaloriii! fajnie, znaczy potrafie:) i fajnie że obnizyłam, od kilku dni, skutecznie, bo ciągle było ponad 1800, zaczynam być z siebie ciut dumnawa, ale tylko ciut.
I przyznam, ze zanabyłam nowe składniki śniadaniowe, celem urozmaicenia diety
1. płatki 5 zbóż (szczytno premium) (dobre:)
2.płatki orkiszowe
3.musli Sante- to bez cukru z owocami goi. (znalzlam w carefurze za 5,85 wszedzie widze >8 zl, no to się skusiłam a co.
Normalnie zaszałam hehehhe ;)) W ciągu najbiższych dni będe sprawdzać czy było warto
i kalorie i spalone: 210 (bieganko;)))) + duuzo chodzenia ale trudno sie okreslic- ogólnie coś n pewno sie spaliło ze zbędngo tłuszczyku:) + lajtowa dośc gimnastyka na wieczór
anuszka1981
23 maja 2013, 08:40fajne menu :)