I potem zrobiłam spacerek znowu po 20 minut x 2 i nawet ze schodów zmusiłam sie. Nie ukrywam, ż do schodzenia jakoś sie zmuszam zawsze to 1kaloria czy dwie spalone.. wchodzic mi sie nie chce!!!
Obiad: yyyy na oko 20- 25 pierozków mamy ( z kapusta i grzybami) tym razem okraszonych cebulka z olejem, co tam, czasami można.(1/2 butelki wina z napojów;)
i kurcze kawałek tortu- nie wiem z czego byl dokładnie, ale bita smietana to była na pewno w nim.
I tyle. I kocham płatki owiane- nie wiem, czy to zasługa płatków otrąb czy zarodków- ale od jakiegoś czasu czuje że mam więcej energi zyciowej. Piknie.
a na jutro watróbka dzikowa mniam:)))))))))