oto ja,
pokulawiona, zła, nic mi się nie chce,
tylko położyć się i spać. Siedzę na zwolnieniu i niczego zrobić w domu nie mogę :(. patrzę na cały ten bajzel i dostaję apopleksji nerwowej. Normalnie to wzięłabym się do sprzątania, zmywania, itp. a ty siedzieć muszę. Dopada mnie złość jak pomyślę że sama będę do jutra wieczór. Juro mam 20-stą rocznicę ślubu i urodziny męża a niczego nie dam rady zrobić - ba nawet nie wiem co mogła bym zrobić skoro jestem na diecie.
Dieta...ech, wczoraj dzielnie zjadłam to co w rozpisce, ale na stole leżał kawałeczek serniczka - i co? przechodziłam i złapałam...wrrr...jak zjadłam to przypomniałam sobie żem na diecie ...a dzisiaj, zdenerwowałam się smutnym telefonem i wyciągnęłam z zamrażarki sorbet malinowy i wciągnęłam ze 150g. - dobrze, że tylko tyle było inaczej pewnie wciągnęła bym wszystko. Pochwalę się jednak bo wodę piję dzielnie - szklanka 0,2 co godzinę no i jedzenie ściśle wg rozpiski.
też tak macie że coś złapiecie w buzię i dopiero później zastanowienie że nie można było?
udanego popołudnia
Durrr
10 stycznia 2017, 14:59Po 1. Wrzuc rozpiske co jesz, bo przy niskiej aktywnosci musisz to niezle zbilansować. Po 2. Serio czasem mnie to fascynuje - co jeszcze musi Cie spotkać, żebyś zrozumiała, że Twoja waga Ci szkodzi. Post wcześniej piszesz, że poleciały Ci kolana, że potrzebna jest operacja na obydwu, żebyś mogła chodzić, bo teraz chodzisz o kulach. I przy tym wszystkim, z jednej strony chwalisz sie ze trzymasz diete, ale przy okazji jesz ciasto, lody. Ja rozumiem, że czasem jest ciężko, że wraz z ciągnięciem się diety. Siadły Ci kolana przez wagę, a Ty kuśtykasz do lodówki po słodycze??? Po 3. "podchodzę do tego odchudzania niepewnie, z przekonaniem, że i tak mi się nie uda..." - z takim nastawieniem, to nawet bym nie zaczynał, bo to jest samonakrecająca się przepowiednia. Skoro i tak wiesz że się nie uda, to rzeczywiście szkoda sobie odmawiać słodyczy, szkoda czasu na szykowanie zdrowej miski, bo i tak będzie jojo. Popracuj nad swoim nastawieniem, to Cie ogranicza - jak tego nie zmienisz, to wszystko bedzie po staremu (albo gorzej).