Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wieczór "przed"


moja waga oszalała, normalnie pikuje w górę bez opamiętania :(

nie wiem od czego zacząć...nigdy nie pisałam pamiętnika. Nawet o tym nie myślałam, ale wiem, że bez tego raczej rady nie dam.

Napiszę może jak tu trafiłam.                                                                                                 Nigdy jakoś przesadnie chuda nie byłam ale moje prawdziwe problemy zaczęły się jakieś 4 lata temu. Wtedy właśnie rozpoznano u mnie epilepsję, musiałam zrezygnować ze swojej ukochanej pracy (bo jej charakter nie pozwalał na to żebym z tą chorobą mogła pracować). Zaplątałam się wtedy w swoim nieszczęściu i powoli spadałam w otchłań depresji. Było naprawdę źle. Potrafiłam wtedy tylko jeść, spać i rozpaczać. Tak zaczęłam tyć. Było wciąż gorzej i gorzej. Depresja leczona pozwoliła mi już w miarę normalnie żyć, ale waga została, ba nawet dalej rosła. Latem tego roku okazało się że do tego dołączyła się jeszcze tarczyca z hashimoto. Przy tak dużej wadze zaczęły mi dokuczać bóle kolan i co raz trudniej było mi się poruszać. W ostatnim tygodniu października wysiadałam z autobusu i coś "strzeliło" mi w kolanie (od tego czasu chodzę o kulach). Trafiłam na ostry dyżur. Lekarz po zrobieniu rtg (zrobił oba kolana) powiedział, że tak zniszczonych stawów dawno nie widział u nikogo. Skierował na rezonans. Wiadomo, iż NFZ jest niewydolny, więc zrobiłam to prywatnie - ale nie o tym tu chciałam pisać. Poszłam do ortopedy i okazało się, że moje oba kolana są  niestety tak zniszczone, że nadają się tak naprawdę tylko do endoprotezy. Zwaliło mnie to z nóg. Powiedział też, że jeśli nie schudnę to robienie czegokolwiek mija się z celem, bo przy takiej wadze endoprotezy długo nie pociągną. Tak więc muszę zacząć działać. Łatwo nie będzie, bo ćwiczyć mogę tylko na basenie. Mam nadzieję, że jakoś dam radę, ale boję się, że nie wytrwam :( 

życzę wszystkim dobrej nocy (noc)

  • VerySweetAngel

    VerySweetAngel

    10 stycznia 2017, 09:08

    Trzymam mocno kciuki, razem damy radę. Nie jesteś sama.

  • pocahontas15

    pocahontas15

    9 stycznia 2017, 09:05

    Powodzenia! Oby dało Ci to kopa do działania.

  • telimena36

    telimena36

    8 stycznia 2017, 23:01

    Na basenie też można spalić dużo kalorii. Trzymam kciuki ,powodzenia.

  • Szkotka116

    Szkotka116

    8 stycznia 2017, 22:57

    Ja również trzymam kciuki. Sama zaczęłam odchudzanie z wagą 116kg, więc znam ten ból. Jeśli nie weźmiesz się za siebie, to będzie tylko gorzej.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.