Tak się w sumie przez przypadek złożyło że wzięłam udział w wyzwaniu słodyczowym. Wczoraj kliknęłam sobie "biorę udział - nie jem słodyczy do świąt" i jak zobaczyłam, że mój trener to polubił, to jakoś tak miło mi się zrobiło, stwierdziłam że ktoś mnie wspiera i w sumie czemu nie. Spróbuje już teraz. Robię to odstępstwo że w weekend mogę coś zjeść ale zdrowego, domowego.
Dziś można powiedzieć dzień 1. Był ciężki. Kusiło, ale na razie udało się nie jeść w pracy słodyczy i nawet posiłki trzymać dość ładnie. Wzięłam tez udział w wyzwaniu ćwiczeń na brzuch i będę działać. Do Świąt nie zostało dużo czasu. 3 tygodnie, zlecą szybciej niż mi się wydaje, a wtedy będę czuć się lżej, dobrze i zadbana :D Jutro rano podsumuję dzisiejszy dzień. JEST MOTYWACJA!
OnceAgain
2 grudnia 2015, 08:313 tygodnie niby zlecą w oka mgnieniu. Tylko ja nie wiem jak sobie poradzić z pieczeniem pierników. Przecież to jest niemożliwe żeby ich nie spróbować żeby sprawdzić czy są dobre :)
agab2
2 grudnia 2015, 10:59piernik to nie słodkie :D hehe Ja nie jestem w stosunku do siebie chyba bardzo wymagająca na ten okres, głównie chodzi mi o kupne cukierki, batony, deserki, czekoladę. Dzisiaj zjadłam na śniadanie np. chlebek turecki (domowego wypieku) i jeden by znał że to już słodkie. Piernik <3 zamiast chleba też nie będzie taki zły :)
annmolly
1 grudnia 2015, 22:14u mnie niestety dziś wpadło słodkie no i potreningowe piwko.. ale cóż zrobić! super,że Ty dajesz radę!
Minionslover
1 grudnia 2015, 18:00Do świąt dużo czasu nie zostało, więc bez słodyczy dasz radę jestem tego pewna :) Powodzenia ! :*