Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6027
Komentarzy: 51
Założony: 21 grudnia 2010
Ostatni wpis: 15 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aga4a

kobieta, 33 lat, Warszawa

163 cm, 76.90 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 68

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 marca 2016 , Komentarze (8)

W weekend doszłam do momentu, w którym na wadze znów zobaczyłam brzuchatą 8 z przodu. Jeszcze moment i dojdę do wagi, którą miałam zanim zaczęłam stosować catering dietetyczny. Schudłam wtedy ok. -10kg.. z 83kg na 73 kg.. Teraz widać efekt jojo w postaci dodatkowych, nowych 7kg.. 

Wiem, że to wyłącznie moja wina. Wiem, że nie byłam uczciwa wobec siebie i nie przestrzegałam wcześniej stworzonych zasad. Moja BARDZO WIELKA wina! Przyznaję się!

Co dalej? Wczoraj w nocy, kiedy to do głowy przychodzą najbardziej szalone, kreatywne i często niewykonalne pomysły, pomyślałam, że wrócę do cateringu. Że jestem w stanie zainwestować kolejne 2 tys, bo wiem że wtedy mi to pomogło i mam nadzieję, że teraz również mi pomoże. Tylko tym razem, nie zmarnuję tej szansy!

P.S

Znacie jakieś książki, blogi, artykuły nt. psychodietetyki? Wiem, że podstawa diety i nadwagi jest w głowie, a chciałabym zgłębić trochę temat... niestety, niewiele o tym się pisze (nie wiem czemu!).

28 lutego 2016 , Komentarze (4)

Waga pokazała 2kg więcej niż tydzień temu . . . jest powód do załamania się.

Ale jest też powód aby przemyśleć kilka kwestii.. Gdyby tylko więcej robić, a mniej myśleć!

21 lutego 2016 , Komentarze (2)

Ostatnio usłyszałam, że jestem osobą która po usłyszeniu pochwały/komplementu spoczywa na laurach. Oburzyło mnie to, bo przecież "tak ciężko" pracuję na swój sukces, ale nie odpowiedziałam z wyrzutem. Odpowiedziałam, że jestem człowiekiem który po prostu jest leniwy. I jest to prawda.. 

Tyle czytam o tych wszystkich szczęśliwych historiach -30kg, -10kg.. sukces pisany szminką.. możesz wszystko jeśli tylko chcesz... nie wiem jak Wy, ale uważam to wszystko za nie prawdę. Łatwo jest mówić o sukcesie, kiedy się go osiągnie.. Gdyby osiągnięcie go było tak łatwe jak piszą.. to nie pisali by. Nikt by tego nie czytał, bo każdy byłby szczęśliwy. A jak takie książki i porady mają się do takiego lenia jak ja? A no nijak.. bo może i w momencie kiedy siedzę i czytam książkę, to pojawia się motywacja, ale potem ucieka równie szybko co przychodzi.

Jak pokonać w sobie lenia? Nie ma idealnego sposobu. Każdy człowiek jest inny i na każdego różne metody działają inaczej (albo nie działają wcale). Osiągnięcie celu nie jest najważniejsza kwestią.. droga do tego celu, to coś na czym trzeba się skupić.

Po którym upadku już się nie podniesiesz? Co jaki czas będziesz znów zaczynać (od zera)? Jak szybko się znudzisz, albo zaczniesz znajdować wymówki?

Jesteś skazana na porażkę, przecież o tym wiesz.

Peace.

5 stycznia 2016 , Skomentuj

Punkt zero.

2 stycznia 2016 , Komentarze (3)

Wchodzisz na wagę po świętach, sylwestrze i innych rozpustach.. patrzysz, a tam 6 kg więcej!!! Co robisz?

a) motywuje Cię to do działania i idziesz na spacer, ale inny pies gryzie Twojego psa i humor Ci się psuje

b) siadasz i przygotowujesz dietę (zajadając przy tym krakersa i ser blue)

c) leżysz na kanapie i pod kocem czekasz aż wszystko przejdzie

1 stycznia 2016 , Komentarze (2)

Pierwszy dzień dwuetapowego planu działania. (Pół roku i rok)

Przyznać się, ile z Was też zaczyna "od dziś" ??

23 października 2015 , Komentarze (4)

Było tak blisko! Teraz waga trochę skoczyła.. do 75.. więc zamiast 1kg, mam 5 do minimum mojego (a już jest prawie miesiąc po terminie wyznaczonym).

Powiem tak, jeżeli ktokolwiek mnie zapyta czy brać catering dietetyczny, to za każdym razem trzy razy krzyknę TAK!! To najlepsza i najprostsza droga do tego aby schudnąć. Większość roboty w odchudzaniu robi się w kuchni i to jest prawda! Dlatego u  mnie catering tak poskutkował. Miałam 5 zbilansowanych posiłków, ciągle innych i w sumie poza jakimiś małymi grzechami ciastkowymi czy jedną kolacją ze znajomymi, trzymałam się dzielnie. Jak jest po miesiącu od odstawienia cateringu? Może nie rzucam się tak na jedzenie jak przed, nie mam takich napadów kompulsywnego jedzenia jak wcześniej, ale czekolady też sobie nie odmawiam - przecież mogę zacząć od jutra! To największy błąd, który ciągle mi się pojawia w głowie. Brak czasu, brak planu, brak chęci.. i klops. A miało być tak cudownie. Niestety teraz nie mogę finansowo pozwolić sobie na taki luksus.. (chyba, że ktoś ma tysiaka do oddania ;)) Ale przynajmniej dopuściłam do siebie problem! A skoro znam problem, to mogę myśleć nad jego rozwiązaniem! To już coś.

Miłego weekendu,

A.

14 września 2015 , Skomentuj

Jeszcze tylko 0,5kg i znów zaczynamy od zera :) Mam nadzieję, że tym razem się uda!

2 sierpnia 2015 , Komentarze (1)

Bardzo nie chciałam dziś wchodzić na wagę, ponieważ w przeciągu 2 ostatnich dni miałam kilka, całkiem sporych grzechów. Ale przemogłam się i ku mojemu zaskoczeniu waga pokazała kolejne zgubione kilogramy! W sobotę w zeszłym tygodniu, ważyłam 76,7kg a w niedzielę, dzień później już 77,6. Dziwna sprawa.. dlatego tak bardzo bałam się wejścia na wagę w tym tygodniu, ale jest dobrze! 76,1 (prawie 75 :P). Jest nieźle prawie -7kg, co daje trochę ponad 1kg tygodniowo. Wynik niezły jak na sam catering dietetyczny. Teraz podkręcam tempo dodatkową ilością aktywności fizycznej. Jak dobrze pójdzie do końca września powinnam zejść poniżej 70kg. Jestem dobrej myśli :) Poniżej kilka jedzeniowych inspiracji, które uzbierały się w przeciągu ostatniego czasu:

12 lipca 2015 , Komentarze (2)

Sesja, praca i milion innych rzeczy... ćwiczenia niedopilnowane więc tylko -1kg, ale dobre i to :) Jeszcze tylko 1,5 tyg cateringu. Najwyższy czas rozejrzeć się za nowym. Macie jakiś godny polecenia tani i z warszawy?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.